Wszyscy, którzy spisali na straty Daniela Olbrychskiego po tym, jak pojawił się w reklamie Biedronki, mogą odetchnąć z ulgą. Legendarny polski aktor nie zamierza iść na emeryturę i poświęcić się odcinaniu kuponów. Jak podaje Super Express, Olbrychski już niedługo wystąpi u boku amerykańskich zdobywców Oscara!
Wszyscy, którzy spisali na straty Daniela Olbrychskiego po tym, jak pojawił się w reklamie Biedronki, mogą odetchnąć z ulgą. Legendarny polski aktor nie zamierza iść na emeryturę i poświęcić się odcinaniu kuponów. Jak podaje Super Express, Olbrychski już niedługo wystąpi u boku amerykańskich zdobywców Oscara!
Za propozycję, którą otrzymał właśnie Daniel Olbrychski, z pewnością każdy polski aktor zrobiłby wszystko. Bo kto nie chciałby zagrać u boku Michaela Douglasa i Christopha Waltza?
Na dodatek film ma zostać wyreżyserowany przez twórcę kultowej komedii „Cztery wesela i pogrzeb”!
Reżyser przyleciał do Warszawy
Zdaniem Super Expressu tylko kilka dni dzieli legendarnego odtwórcę Azji Tuhajbejowicza od podpisania kontraktu na udział w zagranicznej produkcji.
Jak podaje gazeta, do Warszawy specjalnie przyleciał reżyser Mike Newell, który odbył z aktorem długą rozmowę.
Nazajutrz Olbrychski miał otrzymać email z potwierdzeniem, że dostał rolę.
O czym jest ''Reykjavik''?
70-letni reżyser Mike Newell, odpowiedzialny za sukces takich klasyków jak „Cztery wesela i pogrzeb” oraz „Harry Potter i Czara Ognia", tym razem stanie za kamerą filmu „Reykjavik”.
Scenariusz ma opowiadać historię spotkania prezydenta Stanów Zjednoczonych* Ronalda Reagana z liderem ZSRR Michaiłem Gorbaczowem, do którego doszło w 1986 roku.*
Przywódcy mocarstw spotkali się w stolicy Islandii, aby rozmawiać w sprawie utrzymania pokoju po katastrofie jądrowej w Czarnobylu. Spotkanie dało początek zakończeniu zimnej wojny.
Polak w jednej z trzech głównych ról
Na planie filmu „Reykjavik” Daniel Olbrychski ma spotkać się z Christophem Waltzem („Bękarty wojny” oraz „Django”)
oraz Michaelem Douglasem.
Tegoroczny zdobywca Oscara** za rolę drugoplanową w „Django” ma wcielić się w Michaiła Gorbaczowa, natomiast 68-letniemu Douglasowi, który niedawno wrócił do grania, przypadnie w udziale **rola byłego prezydenta USA.
Polak wcieli się w zmarłego w 1991 roku radzieckiego marszałka Siergieja Achromiejewa.
Jak donosi informator gazety, rola zaproponowana Olbrychskiemu będzie bardzo rozbudowana i de facto równie istotna, co kreacje hollywoodzkich gwiazd!
Produkuje reżyser ''Gladiatora''
Olbrychski ma wejść na plan na początku kwietnia i spędzić tam około trzech tygodni.
Smaczku całej historii dodaje fakt, że produkcją obrazu zajmie się inna hollywoodzka sława, Ridley Scott.
Reżyser „Gladiatora” i zeszłorocznego „Prometeusza” jest bezsprzecznym gwarantem wysokiego poziomu nadchodzącej produkcji.
W filmie ma wystąpić również Frank Langella, którego mogliśmy ostatnio oglądać u boku Liama Neesona w „Tożsamości”.
Udział w ''Salt'' zaprocentował?
To nie pierwszy występ Daniela Olbrychskiego w amerykańskim filmie. W 2010 roku Polak pojawił się w obsadzie sensacyjno-szpiegowskiego „Salt” w reżyserii Phillipa Noyce’a. Nie jest więc wykluczone, że* tamta rola teraz zaprocentowała nowym kontraktem.*
W ciągu swojej 50-letniej kariery Olbrychski często był angażowany do udziału w zagranicznych filmach. Aktor pojawił się m.in. u Claude’a Leloucha, Philipa Kaufmana czy Petera Kassovitza.
Ostatnią produkcją z udziałem Olbrychskiego jest „Sęp” w reżyserii Eugeniusza Korina. (se/gk/mn)