Hollywood kontra Polska. Nieznane fakty
Wiedzieliście, że Polacy nie zwyciężyli pod Monte Casino? Mało tego – niemiecka agresja była w pełni uzasadniona, a jedynym polskim pilotem walczącym o Wielką Brytanię był niekompetentny pijak?
Czy denerwuje was sposób prezentowania naszych rodaków w zachodnich produkcjach filmowych i telewizyjnych? Polacy są często przedstawiani jako lenie, utracjusze lub nieudacznicy. Polsko brzmiące nazwiska i imiona noszą niekiedy przedstawiciele środowisk przestępczych – jak m.in. w „The Killing” stacji HBO. Jednak takie współczesne zabiegi są niczym w porównaniu do tego, co działo się w latach 30. i 40. ubiegłego wieku.
Wiedzieliście, że Polacy nie zwyciężyli pod Monte Casino? Mało tego – niemiecka agresja była w pełni uzasadniona, a jedynym polskim pilotem walczącym o Wielką Brytanię był niekompetentny pijak?
To tylko niektóre z przykładów, jakie znalazły się w hollywoodzkich filmach. A wszystko przy aprobacie amerykańskiego rządu.
Zamierzone działania
W książce zatytułowanej „Nieznana wojna Hollywood przeciwko Polsce 1939-1945” amerykański historyk M.B.B. Biskupski w nowatorski sposób porusza kwestie relacji amerykańsko-polskich przez pryzmat sztuki filmowej.
Zdaniem profesora historii z Central Connecticut State University starania rządu Stanów Zjednoczonych oraz ówczesnej branży filmowej niezwykle negatywnie odbiły się na stosunkach naszych państw, budując krzywdzące stereotypy.
Dla nich Polska się nie liczyła
W wywiadzie dla Polityki autor książki mówi wprost - budowanie krzywdzącego obrazu Polski i Polaków było oficjalną polityką administracji prezydenta Franklina Delano Roosevelta. Powód był zasadniczy – Stanom Zjednoczonym zależało na jak najlepszych stosunkach ze Związkiem Radzieckim. Sygnały o sowieckiej okupacji, Katyniu i 17 września skutecznie to utrudniały.
W amerykańskich filmach z końca lat 30. aż do podpisania traktatu pokojowego twórcy za wszelką cenę starali się umniejszyć rolę Polski i Polaków w II wojnie światowej. Biskupski podaje przykłady – pod Monte Cassino heroiczną walkę stoczyli Jankesi; radziecka okupacja, zsyłki i prześladowania nie miały miejsca; w powietrznych bitwach o Anglię uczestniczył tylko jeden Polak, w dodatku pijak.
Mało tego – nie istniał żaden ruch oporu, Polska, która sobie na to zasłużyła, została pokonana w przeciągu doby…
Hollywood sympatyzowało z komunistami
Amerykańskiej administracji oraz specjalnie w tym celu utworzonemu Bureau of Motion Picture w lansowaniu negatywnego obrazu Polski skutecznie pomagali hollywoodzcy twórcy, często wybitni i doceniani.
Profesor Biskupski zauważa, że praktycznie cała ówczesna branża, również scenarzyści, sympatyzowała z komunistami.
Według szacunków FBI w roku 1934 liczba członków Komunistycznej Partii USA w rejonie Los Angeles nie przekraczała „marnych trzech tuzinów”, ale właśnie wtedy utworzona została „sekcja wytwórni hollywoodzkich”, która w następnych latach gwałtownie się rozrastała.
Antypolska propaganda
W oczach lewicujących twórców Polska była zacofanym krajem, uniemożliwiającym zwycięstwo Związku Radzieckiemu. Ponadto, żywe było wspomnienie o bitwie warszawskiej z 1920 roku, która zahamowała pochód bolszewików na zachód.
Wśród twórców skutecznie umacniających negatywny wizerunek Polaków wśród amerykańskiej opinii publicznej byli m.in. słynny Frank Capra (autor serialowej agitki* „Why We Fight”, w którym nie pada choćby słowo o stalinowskich zbrodniach), scenarzysta „Casablanki” *Howard Koch, Ernst Lubitsch, reżyser „Ninoczki” oraz King Vidor („Pojedynek w słońcu”).
Bandyta Kościuszko
W ich filmach Polacy byli przedstawiani jako opóźnieni umysłowo ( „Black Fury”), pijacy bijący swoje żony („The Wedding Night”) czy groźni przestępcy („Too Many Knights”, gdzie jeden z najgroźniejszych gangsterów nazywa się Kościuszko).
Innym czynnikiem przedstawiania Polaków w złym świetle w filmach – uważa autor książki – jest fakt, że ich producentami byli na ogół amerykańscy Żydzi, zwykle imigranci z Polski, którzy wynieśli stamtąd wspomnienia antysemityzmu i dyskryminacji.
W wywiadzie udzielonym Polityce Biskupski podkreśla stanowczo, że winą za krzywdzący wizerunek Polaka, jaki pokutuje w amerykańskiej popkulturze od dziesięcioleci, nie należy obarczać jedynie propagandowych działań z tamtego okresu, choć z całą pewnością miały one w tym swój udział.(gk/pap/mf)
Informacje zaczerpnięte z książki M.B.B.Biskupskiego "Nieznana wojna Hollywood przeciwko Polsce 1939-1945" oraz wywiadu z Polityki, NR 16 (2855)