WAŻNE
TERAZ

Dron nad budynkami rządowymi. Jest komunikat premiera

Kazimierz Wichniarz: Nie tylko życie zawodowe miał udane

Ci, którzy mieli przyjemność go spotkać, nie kryli swojego zachwytu, opisując Kazimierza Wichniarza jako człowieka dobrego, pracowitego, niezwykle serdecznego, zawsze służącego pomocą, emanującego ciepłem i tryskającego dobrym humorem. Odszedł kilka miesięcy po swoich 80. urodzinach, 26 czerwca 1995 roku, po walce z ciężką chorobą.

Polacy nadal uwielbiają jego Zagłobę
Źródło zdjęć: © EastNews

/ 7Polacy nadal uwielbiają jego Zagłobę

Obraz
© EastNews

26 czerwca 2015 roku mija równo 20 lat od śmierci Kazimierza Wichniarza, jednego z najpopularniejszych aktorów od lat 60. przez kilka następnych dekad; słynnego Zagłoby z „Potopu” Jerzego Hoffmana i niezapomnianego Króla z „Bajek dla dorosłych” w reżyserii Janusza Rzeszewskiego.


/ 7Cyrkowe marzenia

Obraz
© TVP/PAP/Zygmunt Januszewski

Urodzony w Poznaniu Wichniarz już od dzieciństwa marzył o występach przed publicznością, choć początkowo widział się w roli... cyrkowca.

Dopiero potem zaczął rozmyślać o karierze scenicznej i powtarzał wszystkim, że zostanie aktorem. Dopiął swego.

Jeszcze jako nastolatek, na początku lat 30., zadebiutował w teatrze. Co ważne, w niczym nie odstawał od zawodowych aktorów, z którymi występował. Zachęcony odniesionym sukcesem zapisał się do Studium Aktorskiego w Poznaniu.

/ 7Wojenna niewola

Obraz
© Film polski

W 1934 roku zdał egzamin eksternistyczny, otrzymał dyplom i zaczął grać w teatrach – jego świetnie rozwijającą się karierę przerwał dopiero wybuch wojny.

Wichniarz dostał powołanie i ruszył na front. O swojej burzliwej przeszłości mówił niewiele. Wiadomo, że trafił do niewoli, prawdopodobnie wywieziono go do Niemiec, lecz udało mu się uciec i ukryć w Mielcu, gdzie przebywał do końca wojny.

/ 7Amant charakterystyczny

Obraz
© EastNews

Dopiero gdy sytuacja polityczna nieco się ustabilizowała, Wichniarz wrócił do teatru, występując na scenach w całej Polsce, by wreszcie pod koniec lat 50. osiąść w Warszawie, gdzie cieszył się opinią jednego z najpopularniejszych aktorów.

- Gdy tylko wchodziłem na scenę, widownia parskała śmiechem, a przecież amant jest piękny – cytuje słowa aktora "Życie na gorąco".

/ 7Względy estetyczne

Obraz
© TVP/PAP/Zygmunt Januszewski

Chętnie wspominano też sytuację, jak Adam Hanuszkiewicz, reżyser i dyrektor teatru, próbował namówić Wichniarza do rozebrania się na scenie.

Ich rozmowę przytacza "Życie na gorąco":

- Do rosołu? - jęknął Wichniarz.
- Całkowicie.
- Nie mogę, lekarz mi zabronił.
- Dlaczego?
- Ze względów estetycznych.

Od tamtej pory nikt go już do zrzucania ubrań nie namawiał.

/ 7Zagłoba idealny

Obraz
© EastNews

Wreszcie Wichniarzem zainteresowała się też telewizja i od drugiej połowy lat 40. aktor zaczął pojawiać na wielkich oraz małych ekranach. Jednak choć grywał w kilku filmach i serialach rocznie, największą popularność przyniosła mu rola Zagłoby w „Potopie”.

Początkowo Jana Onufrego zagrać miał, tak jak i w „Panu Wołodyjowskim”, Mieczysław Pawlikowski, jednak problemy zdrowotne uniemożliwiły aktorowi powrót na plan. Wtedy przypominano sobie o Wichniarzu, który wcielił się już w Zagłobę znacznie wcześniej, w Teatrze Radia Polskiego.

A ten przyjął rolę z przyjemnością, podkreślając, że niezwykle lubi postać szlachcica, i tak jak on ma słabość do jedzenia i picia.

/ 7Szczęśliwe życie

Obraz
© EastNews

Nie tylko życie zawodowe miał udane – prywatnie również Wichniarzowi układało się znakomicie. Ożenił się z Mieczysławą, która, jak podkreślał, była jego wymarzoną partnerką. I tylko czasem żałował, że nie doczekali się dzieci.

Z biegiem czasu Wichniarz grywał coraz mniej, choć twierdził, że brakuje mu pracy i chętnie znowu pojawiłby się na scenie lub ekranie.

- Kazio miał rzadkie poczucie humoru i niespotykaną pogodę ducha. Zachował poczucie humoru nawet wtedy, gdy zmagał się z chorobą – cytuje "Życie na gorąco" słowa przyjaciela aktora.

Jeszcze kiedy świętował 80. urodziny, nic nie zapowiadało nieszczęścia – Wichniarz był w doskonałej formie i chętnie mówił o przyszłości. Zmarł kilka miesięcy później. (sm/zj/gk)

Wybrane dla Ciebie

Oto polski kandydat do Oscara. "Triumfował wśród siedmiu zgłoszonych filmów"
Oto polski kandydat do Oscara. "Triumfował wśród siedmiu zgłoszonych filmów"
"Można usnąć z nudów". Powraca jeden z największych hitów Netfliksa
"Można usnąć z nudów". Powraca jeden z największych hitów Netfliksa
Film za 76 mln zł. Mistrzowska rola Lindy
Film za 76 mln zł. Mistrzowska rola Lindy
"Minuta ciszy" jeszcze lepsza. Udany powrót przedsiębiorców pogrzebowych
"Minuta ciszy" jeszcze lepsza. Udany powrót przedsiębiorców pogrzebowych
W Hollywood piszą o polskim filmie. Będzie Oscar? Może w przyszłym roku
W Hollywood piszą o polskim filmie. Będzie Oscar? Może w przyszłym roku
"Okropne". Żart prowadzącego nie wszystkim się spodobał
"Okropne". Żart prowadzącego nie wszystkim się spodobał
Mała karteczka wiele znaczyła. Aktorka miała tam wiadomość
Mała karteczka wiele znaczyła. Aktorka miała tam wiadomość
Rekordowa widownia w USA i w Polsce. "Najlepszy film akcji 2025 roku"
Rekordowa widownia w USA i w Polsce. "Najlepszy film akcji 2025 roku"
Przykryta jedynie klejnotami. O tej kreacji mówili wszyscy
Przykryta jedynie klejnotami. O tej kreacji mówili wszyscy
Farrell z synem na gali. Henry coraz bardziej podobny do znanej mamy
Farrell z synem na gali. Henry coraz bardziej podobny do znanej mamy
"Teściowie 3". Z rodziną najlepiej wychodzi się w scenariuszach Marka Modzelewskiego
"Teściowie 3". Z rodziną najlepiej wychodzi się w scenariuszach Marka Modzelewskiego
Podpisała dokumenty SB i donosiła. Potem aktorka poszła do więzienia
Podpisała dokumenty SB i donosiła. Potem aktorka poszła do więzienia