Louise Fletcher: Historia najbardziej znienawidzonej pielęgniarki wszech czasów

Louise Fletcher: Historia najbardziej znienawidzonej pielęgniarki wszech czasów
Źródło zdjęć: © AFP

Ludzie zaciskali pięści z niemocy kiedy dręczyła pacjentów! Historia najbardziej znienawidzonej pielęgniarki wszech czasów.

Podczas swojej długoletniej kariery zagrała w kilkudziesięciu filmach, ale dla widzów już chyba na zawsze zostanie znienawidzoną siostrą Mildred Ratched z „Lotu nad kukułczym gniazdem”. Choć jej talent dostrzeżono dość późno – dopiero gdy skończyła 40 lat – niemal z miejsca stała się gwiazdą.

Swój ogromny sukces zawdzięcza ambicji, ciężkiej pracy i, naturalnie, odrobinie szczęścia. A przecież tak niewiele brakowało, by utalentowana aktorka poświęciła się całkowicie rodzinie i zrezygnowała z grania.

1 / 7

Rodzicie nie mieli dla niej zbyt wiele czasu

Obraz
© AFP

Urodziła się 22 lipca 1934 w Birmingham, w stanie Alabama.* Jej rodzice byli osobami niesłyszącymi* i poświęcali się pracy na rzecz osób głuchych i niedosłyszących. Szczęśliwie Louise i jej trójka rodzeństwa urodzili się nieobciążeni żadnymi wadami słuchu.

Zapracowani rodzicie nie mieli zbyt wiele czasu dla swoich dorastających pociech. Nie wiadomo, jak potoczyłyby się losy młodziutkiej Fletcher, gdyby nie ciotka – to ona nauczyła ją mówić, a później, gdy dziewczynka podrosła, zainteresowała aktorstwem.

2 / 7

Ważne życiowe decyzje

Obraz
© AFP

Choć wczesna kariera aktorska najwyraźniej nie była jej pisana, ambitna Fletcher nie rezygnowała ze swoich planów. Opuściła rodzinne miasto i przeniosła się do Los Angeles, gdzie pracowała jako sekretarka – a w wolnych chwilach pobierała lekcje aktorstwa.

Udało się jej zagrać kilka pomniejszych rólek w produkcjach telewizyjnych (między innymi epizod w popularnym serialu „Maverick”), jednak na początku lat sześćdziesiątych niespodziewanie postanowiła zrezygnować z dobrze rokującej kariery...

3 / 7

11 lat przerwy

Obraz
© AFP

Wyszła za mąż za agenta literackiego i producenta, Jerry'ego Bicka. Ich małżeństwo, zawarte w 1960 roku, trwało 17 lat. Byli małżonkowie mają dwóch synów, Johna Dashiella Bicka i Andrew Wilsona Bicka.

To właśnie dzieci spowolniły karierę aktorską Fletcher. Świeżo upieczona mama postanowiła zrobić sobie trwającą aż 11 lat przerwę, by opiekować się synami i odkrywać uroki macierzyństwa.

4 / 7

Zaszufladkowana na lata

Obraz
© AFP

Do pracy powróciła dopiero w 1974 roku w filmie „Złodzieje jak my” (w reżyserii Roberta Altmana)
, produkowanym przez jej męża. To dzięki temu obrazowi na obiecującą aktorkę uwagę zwrócił Miloš Forman, oferując jej rolę okrutnej siostry Mildred Ratched w powstającym właśnie dramacie „Lot nad kukułczym gniazdem” (1975).

Jeszcze nie wiedziała, że ten występ stanie się jej przepustką do filmowego świata – a jednocześnie w pewien sposób zaszufladkuje ją na lata.

5 / 7

Sukces na miarę Oscara

Obraz
© AFP

Mildred Ratched wciąż pozostaje jedną z najbardziej znienawidzonych postaci w historii kina. Rola, która wywołała u publiczności niespotykane wręcz emocje, przyniosła Fletcher i .

Od tej pory na aktorce ciążyła ogromna presja. Mimo że zagrała w kilkudziesięciu różnych produkcjach, już nigdy nie udało jej się powtórzyć tego sukcesu i odciąć od wizerunku, który wciąż jest żywy w pamięci widzów.

6 / 7

Nominacja do Złotej Maliny

Obraz
© AFP

To, że widownia zapamiętała ją jako sadystyczną siostrę Mildred Ratched wcale nie znaczyło, że Fletcher narzekała na brak propozycji filmowych. Niestety żadna kolejna produkcja nie powtórzyła sukcesu komercyjnego ani artystycznego, jaki osiągną film Formana.

W kolejnych latach pojawiła się między innymi w: „Egzorcysta II: Heretyk” (na zdjęciu) (1977), „Burza mózgów” (1983), „Podpalaczka” (1984), „Najeźdźcy z Marsa” (1986 – za ten film została nominowana do ) czy „Kwiaty na poddaszu” (1987).

7 / 7

Tak wygląda dzisiaj!

Obraz
© ONS.pl

Mimo podeszłego wieku 78-latka nie zamierza wycofać się z grania. Pokazuje się gościnnie w serialach, jak choćby „Herosach” czy „Shameless – Niepokornych” i w filmach, jednak jej występy często pozostają niezauważone. I chyba nic w tym dziwnego, skoro projekty, w których pojawia się ostatnio, nie należą do zbyt ambitnych („Święta Denisa Rozrabiaki”, 2007) lub przechodzą bez echa („Zorza polarna”, 2005).

Być może jeszcze w tym roku do zagranicznych kin wejdzie najnowszy film z jej udziałem, „The Home”, horror w reżyserii Kristoffera Aarona Morgana.
(sm/mn)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (29)