Maciej Dejczer: Żaden jego film nie powtórzył sukcesu ''300 mil do nieba''

Maciej Dejczer: Żaden jego film nie powtórzył sukcesu ''300 mil do nieba''
Źródło zdjęć: © Agencja Forum

Zekranizował jedną z najgłośniejszych ucieczek PRL-u

Prawdziwą sławę zyskał w 1989 roku, kiedy do kin trafił jego film „300 mil do nieba”, opowiadający o jednej z najgłośniejszych spraw PRL-u – historii dwóch braci, którzy ukryci pod podłogą tira uciekli z Polski do Szwecji. Dziś Maciej Dejczer jest ważną osobą w branży filmowej, a spod jego ręki wychodzą jedne z najpopularniejszych seriali telewizyjnych.

Koledzy z branży wypowiadają się o nim w samych superlatywach i chętnie zabiegają o role w jego produkcjach.

1 / 4

Reżyser z powołania

Obraz
© AKPA

To spod jego ręki wyszły takie seriale jak „Ojciec Mateusz”, „Chichot losu”, „Misja Afganistan”, „Magda M” czy „Oficerowie”. Nie zamierza się ograniczać jednak wyłącznie do nich.

- Gdyby mnie ktoś skazał tylko i wyłącznie na robienie seriali, to po trzech latach chyba zawieźliby mnie do jakiegoś miejsca odosobnienia! Robię różne formy, w tym reklamy, bo do każdej z nich trzeba inaczej podejść. Zajmuję się tym, bo po prostu to lubię – mówił. W ubiegłym roku do kin trafiły wyreżyserowane przez niego „Listy do M. 2”.

2 / 4

Miał szansę na Oscara

Obraz
© East News

Żaden jego późniejszy film nie powtórzył jednak sukcesu „300 mil do nieba”, nagrodzonego i wyróżnionego na wielu festiwalach.

Cezary Harasimowicz, scenarzysta, twierdził, że film miał nawet szansę odnieść międzynarodowy sukces.

- Po kilku latach od powstania filmu byłem na stypendium w Ameryce i wizytowałem Amerykańską Akademię Filmową – wspominał w wywiadzie dla portalu Kultura Online. - Tam dowiedziałem się, że "300 mil do nieba", gdyby zostało wówczas zgłoszone przez Polskę do konkursu, mogło mieć szansę nawet na Oscara.

3 / 4

Film oparty na prawdziwej historii

Obraz
© East News

"300 mil do nieba" opowiadana historię dwóch młodych uciekinierów, którzy narażając życie i zdrowie, przedostają się do Danii pod podwoziem ciężarówki. Kontrowersyjny film Macieja Dejczera okazał się jednym z najważniejszych debiutów lat 80. W braci wcielili się Wojtek Klata i Rafał Zimowski.

Po występie u Dejczera Klata (drugi od lewej) odnosił kolejne sukcesy zawodowe, zagrał między innymi w „Korczaku”, „Szwadronie”, „Liście Schindlera”. Po występie w komedii „Chłopaki nie płaczą”, gdzie wcielił się w pryszczatego Oskara, praktycznie zapadł się pod ziemię. Ale z branży nie odszedł – próbuje swoich sił jako scenarzysta i reżyser.

Za to Zimowski (pierwszy od lewej) na dobre porzucił aktorstwo; wyemigrował do Kanady, gdzie studiował reżyserię. Obecnie mieszka i pracuje w Toronto.

4 / 4

Jak potoczyły się dalsze losy prawdziwych uciekinierów?

Obraz
© East News

Pisząc scenariusz „300 mil do nieba” Harasimowicz opierał się na autentycznych wydarzeniach. W 1985 roku bracia Zielińscy z Żyrakowa pod Dębicą, piętnastoletni Adam i dwunastoletni Krzysztof, ukryci pod podwoziem ciężarówki, przedostali się do Szwecji (która w filmie została zmieniona na Danię).

Po ucieczce Zielińskich wybuchł skandal. Polskie władze za wszelką cenę starały się sprowadzić chłopców do kraju. Ich rodzice nie wystąpili z żądaniem ekstradycji, uważając, że chłopcy sami powinni decydować o swoim losie.

W efekcie odebrano im prawa rodzicielskie. Państwo Zielińscy byli zastraszani, ich mieszkanie nachodzili ubecy, a ówczesny rzecznik prasowy rządu Jerzy Urban insynuował, że zostali przekupieni przez kogoś z Zachodu pomarańczami, aby zdyskredytować Polskę w oczach światowej opinii publicznej.

Obaj chłopcy pozostali w Szwecji. Do uzyskania pełnoletności mieszkali w rodzinie zastępczej. Adam został w Skandynawii, gdzie się ożenił, natomiast Krzysztof (na zdjęciu z żoną w studiu TVN-u w 2015 roku) od kilku lat mieszka w Polsce. Jest naukowcem i mężem aktorki Magdaleny Smalary („Przepis na życie”). (sm/mn)

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (8)