Paul Walker: Usterka samochodu przyczyną wypadku?
Serwis TMZ, który jako pierwszy poinformował o tragedii z udziałem aktora, kilka dni temu sugerował, że przyczyną wypadku mogły być awaria układu kierowniczego albo ubytek płynu hamulcowego, czego dowodem jest brak śladów hamowania w miejscu wypadku.
Tragiczna śmierć Paula Walkera to nadal temat numer jeden w amerykańskich mediach. Dziennikarze ciągle podkreślają, że w całej sprawie jest zbyt dużo znaków zapytania. Choć wyniki sekcji aktora poznamy najprawdopodobniej już niedługo, w dalszym ciągu nic nie wiadomo o przyczynach wypadku, w którym zginął gwiazdor „Szybkich i wściekłych” oraz jego przyjaciel Roger Rodas.
Serwis TMZ, który jako pierwszy poinformował o tragedii z udziałem aktora, kilka dni temu sugerował, że przyczyną wypadku mogły być awaria układu kierowniczego albo ubytek płynu hamulcowego, czego dowodem jest brak śladów hamowania w miejscu wypadku.
Teraz media zza oceanu donoszą, że w 2005 roku Porsche zostało pozwane w związku z wypadkiem modelu Carrera GT – takiego samego, w jakim zginęli Walker i Rodas - i przegrało.
Wypadek z 2005 roku
TMZ przywołuje sprawę wypadku na kalifornijskim torze w 2005 roku, kiedy Carrera GT próbując wyminąć inny pojazd uderzyła w ścianę z prędkością 170 km/h. Zarówno kierowca jak i pasażer ponieśli śmierć na miejscu.
Rodzina pasażera wytoczyła proces, w wyniku którego zasądzono odszkodowanie w wysokości 4,5 mln dolarów,* z czego 350 tys. zapłaciło Porsche.*
Oskarżyciel dowodził, że pojazd nie trzymał się prawidłowo nawierzchni, ponieważ auto nie było wyposażone w system stabilizacji toru jazdy (ESP).
Dziś to obowiązek
Od 2009 roku w Stanach Zjednoczonych system stabilizacji toru jazdy jest obowiązkowym wyposażeniem w każdym nowym modelu.
Samochód, który rozbił się osiem lat temu, nie musiał mieć ESP, a proces, jaki się odbył, dowodzi tylko wadliwości systemu amerykańskiego sądownictwa.
Nie zmienia to jednak faktu, że wyprodukowany przed tym rokiem pojazd aktora faktycznie nie był wyposażony w taki system. Inną kwestią jest specyfika tego modelu,* który z całą pewnością nie jest przeznaczony dla niedzielnych kierowców.*
Samochód trudny w opanowaniu
Zdaniem legendarnego Waltera Röhrla, dwukrotnego rajdowego mistrza świata, dodatkowo związanego z Porsche, Carrera GT była „pierwszym samochodem w jego życiu, podczas prowadzenia którego autentycznie odczuwał przerażenie”.
Carrera GT to samochód produkowany w latach 2004-2006 w limitowanej ilości egzemplarzy. Prowadzenie go nie należy do najłatwiejszych i wymaga od kierowcy bardzo dużych umiejętności.
Zachodnie media podkreślają, że siedzący za kółkiem Rodas miał na koncie udział w zawodach Pirelli World Challenge i uchodził za zdolnego kierowcę, natomiast porsche było używane bardzo sporadycznie.
Kochał cztery kółka
Nie jest tajemnicą, że Paul Walker był ogromnym miłośnikiem szybkich aut nie tylko na ekranie.Prywatnie aktor pasjonował się samochodami i zostawił po sobie imponującą kolekcję pojazdów.
Miłością do czterech kółek Walker zaraził się od dziadka, który był kierowcą wyścigowym. Aktor poza graniem w filmach zajmował się sprzedażą samochodówi prowadził firmę specjalizującą się w przechowywaniu aut innych gwiazd kina czy telewizji.
Po śmierci aktora jeden z amerykańskich dzienników przypomniał, że w latach 2005-2006 Walker dostał aż pięć mandatów za zbyt szybką jazdę. (gk/mn)