Wiek to tylko liczba. Najpiękniejsze 50‑latki Hollywood
22.11.2014 | aktual.: 22.03.2017 18:00
Podobno dla wielu aktorek w Hollywood życie kończy się po pięćdziesiątce – to wtedy zaczyna brakować dla nich ról, ich uroda powoli przemija i zmuszone są udać się na niechcianą, przedwczesną emeryturę.
href="http://film.wp.pl/wiek-to-tylko-liczba-najpiekniejsze-50-latki-hollywood-6025246958543489g">CZYTAJ DALEJ >>>
Nicollette Sheridan
W listopadzie obchodziła 51 urodziny, ale Nicollette Sheridan, pamiętna Edie Britt z „Gotowych na wszystko”, wciąż zaskakuje nie tylko doskonałą sylwetką, ale i świetną formą. Okazuje się, że to nie zasługa genów, ale intensywnych ćwiczeń i zbilansowanej diety.
Chociaż aktorka chwaliła się, że „je więcej niż każdy mężczyzna, którego poznała” i kocha gotować, a w dodatku od czasu do czasu nie odmawia sobie frytek i pizzy, na co dzień zwraca szczególną uwagę na swoje posiłki.
Dietę wspomaga ćwiczeniami – jeździ konno, chodzi na siłownię „tak często, jak tylko może”, gra w siatkówkę i biega pięć razy w tygodniu. Efekty widać gołym okiem. A to wszystko podobno bez żadnych operacji plastycznych.
Courteney Cox
Gwiazda serii „Krzyk” i serialu „Cougar Town: Miasto kocic”, 50-letnia Courteney Cox, chętnie dzieli się szczegółami swoich treningów i doradza, jak zachować młodość i idealną sylwetkę. - Mój przepis na sukces to bycie aktywną i czerpanie radości z tego, co robię – zdradzała magazynowi Shape. - Zawsze kochałam ćwiczyć, a aktywność jest ważna nie tylko po to, żeby zachować formę fizyczną, ale i psychiczną.
Ćwiczenia i dieta nie są jedynym składnikiem przepisu na młody wygląd Cox – ponoć pomóc miał także chirurg. Aktorka przyznała się do stosowania botoksu, choć według niektórych, nie wyszło jej to na dobre.
Sandra Bullock
50-letnia Sandra Bullock, „dziewczyna z sąsiedztwa”, coraz rzadziej pojawia się w komediach romantycznych. Udowadnia tym samym, że sprawdza się również w „poważniejszym” repertuarze, a filmowcy nie potrafili wcześniej wykorzystać jej aktorskiego potencjału.
Oprócz talentu w oczy rzuca się również jej uroda; pomimo upływu lat Bullock wciąż wygląda młodo i promiennie.
Trochę maczali w tym palce chirurdzy plastyczni, ale to też w dużej mierze zasługa aktorki. - Uprawiam Pilates, kick-boxing, ćwiczę z ciężarami, jeżdżę na rowerze – mówiła w Vogue. Do utrzymania formy motywują ją też... pieniądze.
- Ludzie ciągle pytają: „Jak aktorki zachowują taką formę?”. Cóż, płacą nam za to, żebyśmy dobrze wyglądały w filmach. Ot, cały sekret.
Elle MacPherson
51-letnia piękność, modelka i aktorka znana z takich filmów jak „Batman i Robin” czy „Lekcja przetrwania”, ani na moment nie przestaje dbać o swoje ciało. Zaprzecza jednak, jakoby miała poddawać się jakimkolwiek operacjom plastycznym – twierdzi, że gładka cera to rezultat odpowiedniego nawilżania. Jej sekret na zachowanie młodości? Domowe sposoby – piwo zamiast szamponu i maseczka z jajek na twarz – i, naturalnie, ćwiczenia, choć tutaj aktorka kieruje się mottem „ćwicz mądrzej, nie ciężej”.
Sharon Stone
56-letnia aktorka uchodzi nie tylko za jedną z najpiękniejszych, ale i najinteligentniejszych hollywoodzkich gwiazd. Po „Nagim instynkcie” okrzyknięto ją symbolem seksu. Aktorka wciąż zaprzecza doniesieniom o operacjach plastycznych – twierdzi, że nigdy żadnej nie zrobiła i nie zamierza zrobić w przyszłości, bo jest zadowolona ze swojego ciała i chce wyglądać na „kobietę w swoim wieku”. Ćwiczy – między innymi jogę i taniec – dba o dietę, zrezygnowała z alkoholu. Najwyraźniej niektórym to wystarczy...
Salma Hayek
- Nigdy nie zrobiłam botoksu – zapewniała w magazynie Latina 48-letnia Hayek, dodając, że sama myśl o takim zabiegu ją przeraża. - Wolę już stosować różne kremy, bo ładnie pachną, to przyjemne, relaksujące.
Nie wyklucza jednak, że kiedyś, być może, zdecyduje się oddać w ręce chirurga, choć zbytnio jej się do tego nie spieszy.
Dodaje również, że wprawdzie sporo ćwiczy, ale ma problemy z zachowaniem diety, bo „kocha jedzenie”. Czyżby tym razem w grę wchodziły dobre geny?
Monica Bellucci
Piękna – przez wielu uważana za najpiękniejszą kobietę na świecie – 50-letnia Włoszka żyje z dala od Hollywood i podkreśla, że zupełnie nie odpowiada jej tamtejszy styl życia.
- Chodzenie na siłownię przy moim trybie życia graniczy z niemożliwością – mówiła w jednym z wywiadów. - Wstawanie o 5 rano, żeby pobiec poćwiczyć, a zaraz potem lecieć na plan filmowy? To niemożliwe. Zamiast więc iść na siłownię, wybieram czarne ubrania. To znacznie praktyczniejsze i o wiele bardziej zabawne – kwitowała, dodając, że jeśli musi schudnąć do roli, to oczywiście to robi, ale o wiele przyjemniej gra się jej w filmach, do których musi... przytyć. Twierdzi również, że starzenie się jej nie przeraża.
- Nic nie można zrobić. Trzeba się z tym pogodzić. Cóż, kiedy wygląda się tak jak ona, raczej nie trzeba się z niczym „godzić”.
Emmanuelle Seigner
48-letnia Emmanuelle Seigner, żona Romana Polańskiego, przyznaje, że nie dba przesadnie ani o wygląd, ani o swoją garderobę; nie przepada też za sportem. Młody wygląd zawdzięcza zaś spokojnemu i zdrowemu stylowi życia.
- Nigdy nie paliłam, nie piłam, narkotyki mnie nie kręcą – wyznawała magazynowi Harper's Bazaar, dodając, że nie robiła i nie zamierza robić botoksu, nie ćwiczy intensywnie, a w dodatku na co dzień wcale się nie maluje.
Demi Moore
Ma 52 lata, za sobą trzy rozwody i nie zawsze pozytywne recenzje na temat swojego aktorstwa. Ale Demi Moore nie załamują te niepowodzenia – nie poddaje się i nie zamierza popadać w depresję, całą energię skupiając na... dbaniu o siebie.
Przyznaje, że kiedyś miała wręcz niezdrową obsesję na punkcie swojego ciała – teraz jednak podchodzi do tego z dużo większym dystansem. Twierdzi, że jej sekret tkwi w zdrowej diecie i aktywnym trybie życia (joga, Pilates). Wbrew temu, co mówią media, zapewnia, że nigdy nie poddała się operacjom plastycznym.
(sm/mn)