"1917" to film oparty na prawdziwej historii dziadka reżysera
Nominowany do Oscara film "1917" Sama Mendesa jest oparty na prawdziwej historii jego dziadka. Ale reżyser nie stworzył laurki.
"1917" to jeden najważniejszych filmów roku. Osadzona w czasach I wojny światowej historia rozgrywa się w kwietniu 1917 r., podczas operacji Alberyk mającej na celu wycofanie się znacznych sił niemieckich z niebezpiecznego rejonu nad Sommą i Oise.
Film śledzi losy dwóch młodych brytyjskich żołnierzy stacjonujących we Francji, którzy muszą dostarczyć wiadomość o planowanej przez Niemców zasadzce, nim będzie za późno.
Żołnierze ruszają w podróż przemierzając kilometry okopów, mijając zwłoki zabitych przez niemieckie wojska ludzi, krążąc po labiryntach bunkrów i ruinach płonącego miasta. Kamera nie odstępuje ich na krok. Okazuje się, że ta prosta, ale mocna historia, oparta jest na faktach.
Gdy reżyser filmu był dzieckiem, jego dziadek Alfred H. Mendes, który walczył po brytyjskiej stronie podczas I wojny światowej, opowiedział mu o swoich przeżyciach. Wnuk postanowił na ich podstawie zrealizować film.
Alfred Mendes był człowiekiem niewielkiego wzrostu, dlatego został wyznaczony na posłańca na froncie zachodnim. Jego sylwetka sprawiła, że był zwinniejszy niż inni. Zgłosił się na ochotnika na niebezpieczną misję zlokalizowania żołnierzy rozproszonych po bitwie pod Passchendaele.
Zobacz: "1917" - oficjalny zwiastun
Z kolei krewny George'a MacKaya, aktora wcielającego się w główną rolę, był telegrafistą w armii francuskiej, w oddziale przebywającym kilka km od linii frontu niemieckiego, gdzie miała miejsce operacja Alberyk. Albert Victor Baulk, bo tak nazywał się krewny aktora, jako telegrafista, mógł być odpowiedzialny za przekazywanie istotnych informacji do swojej jednostki, podobnie jak postać grana przez MacKaya. Kiedy Niemcy wycofali się, jednostka Alberta zaatakowała ich pozycję w Arras.
Historia, którą jako dziecko poznał Sam Mendes, wpłynęła na niego tak mocno, że reżyser postanowił po latach zrealizować o niej film. W jednym z wywiadów powiedział: "Mam ogromną nadzieję, że historie tych, którzy byli przed nami i walczyli o nasze dobro, pozostaną żywe w naszym filmie".
Mimo to Mendes nie stworzył patriotycznej laurki sławiącej bohaterskość żołnierzy, a mocny film, który ukazuje piekło, jakim jest wojna. Film trafi na ekrany naszych kin 24 stycznia.