30 lat Indiany Jonesa. Wielki test wiedzy z nagrodami!

Źródło zdjęć: © Lucasfilms/ Paramount Pictures

16 czerwca 2011, 15:24

30 lat temu do kin trafili "Poszukiwacze zaginionej Arki" *Stevena Spielberga i tym samym narodziła się jedna z najsłynniejszych postaci filmowych w historii. Portale Stopklatka.pl, Wp.pl oraz serwis Esensja.pl zapraszają do udziału w wielkim teście wiedzy na temat Indiany Jonesa.*

Jak wszyscy chyba wiedzą, pomysł „Poszukiwaczy zaginionej Arki” zrodził się podczas wspólnego urlopu George’a Lucasa i Stevena Spielberga (wraz z partnerkami) na wyspie Kauai na Hawajach w maju 1977 r., gdzie odpoczywali po przeżyciach związanych z powstawaniem ich ostatnich filmach. Spielberg właśnie skończył „Bliskie spotkania trzeciego stopnia”, Lucas ze zdumieniem przekonywał się, że „Gwiezdne wojny” będą hitem, choć zapewne jeszcze nie mógł przewidzieć skali sukcesu. W hotelu Mauna Kea dwóch brodatych panów budowało razem zamek z piasku (Lucas pracował w gumowych rękawiczkach). Panowie... chcieli odpocząć. Wydawało im się, że zapewni im to projekt lekkiego przygodowego filmu, którego realizacja będzie po prostu dobrą zabawą. W trakcie rozmowy Spielberg opisał swe
marzenie nakręcenia odcinka przygód Jamesa Bonda. Lucas wtedy powiedział, że ma coś lepszego – pomysł na film o archeologu-awanturniku wzorowany na starych sobotnich serialach przygodowych. Spielberga nie trzeba było długo namawiać, choć trzeba przyznać, że ich wizja głównego bohatera była nieco odmienna.

To, że film nie zawiódł oczekiwań, to stanowczo zbyt mało powiedziane. Film rzucił nas na kolana, zachwycił, wstrząsnął, zauroczył, był pokoleniowym doświadczeniem niewiele mniejszym od szoku „Gwiezdnych wojen”. „Poszukiwacze zaginionej Arki” chwycili nas za... gardła już pierwszą sceną. Genialną sceną, jednym z najwspanialszych wprowadzeń w akcję w historii kina. A potem było już tylko lepiej...

Na przestrzeni lat w kinach Indiana Jones pojawił się czterokrotnie, do tego nakręcono poświęcony mu serial familijno-edukacyjny, o książkach, komiksach, grach nie wspominając. Były kasety wideo, mamy wydanie DVD, czekamy na Blu-raya. Indiana ciągle żyje i ciągle wypatrujemy kolejnych jego przygód...