''80 milionów'' - relacja z uroczystej premiery [wideo]

Źródło zdjęć: © AFP

22 listopada 2011, 10:43

W warszawskich Złotych Tarasach odbyła się premiera filmu "80 milionów" w reżyserii *Waldemara Krzystka, nagrodzonego na FPFF w Gdyni za "Małą Moskwę".*

"To film, który świetnie się ogląda. Opowiada o grupie młodych ludzi, którzy mimo szarej rzeczywistości, świetnie się bawili, a przy okazji zrobili kilka ważnych rzeczy" - tak o obrazie Waldemara Krzystka mówi Władysław Frasyniuk, jeden z uczestników zdarzeń opisanych w filmie.

To nietypowe podejście do najnowszej historii Polski. Reżyser bez patosu opowiedział, jak w 1981 roku, tuż przed wybuchem stanu wojennego, kilku młodym działaczom Solidarności udało się wyprowadzić 80 milionów związkowych oszczędności z konta i ukryć w pałacu biskupim. Pieniądze te umożliwiły później dynamiczną działalność podziemia. Cała historia pełna jest ciekawych i wymownych epizodów, które nie zostały wymyślone przez scenarzystę, a zdarzyły się naprawdę we Wrocławiu.

Zobacz relację z premiery "80 milionów":

"To nie jest film dokumentalny, choć fakty się zgadzają. Na potrzeby kina wprowadziliśmy małe modyfikacje, gdyż fabuła wymaga specyficznego języka. Chcieliśmy też pokazać nie tylko samo zdarzenie, ale prawdę o tamtych czasach i ludziach. Jak żyli, myśleli, co nimi kierowało" - wyjaśnił Waldemar Krzystek.

Reżyser przy pracy nad filmem mógł opierać się nie tylko na dokumentach i prasie z tamtego okresu, ale również własnych wspomnieniach i relacjach uczestników opisywanych zdarzeń. Wśród nich był Stanisław Huskowski, Władysław Frasyniuk, czy Józef Pinior.

"Spędziłem z panem Stanisławem kilka godzin i zadałem mu mnóstwo pytań. To co mi odpowiedział, można streścić w jednym zdaniu: "Byliśmy normalnymi młodymi ludźmi, bez aureoli i tak to zagraj!" - mówi odtwórca jednej z głównych ról Wojciech Solarz. Obok niego, w rolach młodych związkowców, którym udało się wykiwać SB, zobaczymy: Filipa Bobka, Krzysztofa Czeczota i Macieja Makowskiego.

Ta historia oprócz bohaterów pokazuje też czarne charaktery tamtych czasów, czyli funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej i Służby Bezpieczeństwa. Te niewdzięczne role przypadły między innymi Piotrowi Głowackiemu, Janowi Fryczowi, Emilii Komarnickiej i Sonii Bohosiewicz. "Wcielenie się w tę rolę nie było trudne. Myślę, że działacze SB byli przekonani, że są prawdziwymi patriotami i to oni stoją po właściwej stronie. Tak właśnie to zagrałam" - przyznała Sonia Bohosiewicz. Na ekranie zobaczymy także Marcina Bosaka, Olgę Frycz, Agnieszkę Grochowską, Mirosława Bakę i wielu innych.