Aktorka "Kogla-mogla" krytykuje film. "Pozostały kikuty ze scen rozmów"
Katarzyna Łaniewska nie ma najlepszej opinii o filmie, w którym wystąpiła. Zdaniem aktorki było za dużo disco polo, a za mało wartościowych dialogów.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
"Kogel-mogel 3" jest frekwencyjnym hitem w kinach, mimo tego że został zmiażdżony przez krytykę. Okazuje się, że wiele do zarzucenia produkcji mają nawet aktorzy, który w niej wystąpili. Katarzyna Łaniewska od pierwszej części "Kogla-mogla" wciela się w Solską czyli matkę Kasi (Grażyna Błęcka-Kolska). W swoim felietonie w piśmie "W sieci" nie zostawiła na filmie suchej nitki. Ma żal do osób odpowiedzialnych za montaż, że wycieli wiele scen z jej udziałem.
- Smutno mi, że nie mogę pisać entuzjastycznie. Piszę prawdę. Żal mi, że szanse nie zostały wykorzystane, a były ku temu możliwości. Ta sama, naprawdę znakomita scenarzystka, dobry scenariusz, który czytałam. Coś zostało zaprzepaszczone
Pozostały kikuty ze scen rozmów, z tego, co stanowiło więź rodzinną z córką i wnukiem. (...) To odarcie scen, także moich, które starałam się realizować najlepiej jak mogę. Myślę, że sceny innych aktorów też zostały obcięte, na czym stracił film - wyznała Łaniewska w swojej notce.
Aktorce nie podobało się też, że muzycznie film kojarzy się z utworem "Oczy zielone" Zenka Martyniuka. Hit disco polo wybrzmiewa w jednej z ostatnich scen produkcji.
- Sceny pobojowiska krasnali czy wojny na pomidory można było skrócić, nie mówiąc już o puencie = disco-tancbudzie. Zabrakło mi ślicznego śpiewu "Szukaj mnie" Edyty Geppert. (...) Tu "szukaj mnie" stało się "sukaj mnie". Czy to suka miała być, czy coś innego? Pewnie jestem złośliwa - dodała.
Zgadzacie się z aktorką?
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.