Alec Baldwin wjechał w "wielkie głupie drzewo". Obwinia śmieciarkę
Alec Baldwin i jego brat Stephen wjechali dziś rano dużym autem należącym do żony pierwszego z nich w drzewo, rozbijając samochód. Alec już nagrał o tym wideo i opublikował na Instagramie.
Alec Baldwin uderzył swoim samochodem w drzewo w Hamptons. Jak relacjonował serwis Page Six, maska białego Range Rovera aktora została poważnie uszkodzona przez duże drzewo. Baldwin był w towarzystwie brata - Stephena Baldwina, także aktora, ale grającego w produkcjach niezasługujących na uwagę.
Jak donosiły media, bracia nie wyglądali na rannych, rozmawiali z policjantami. Teraz gwiazdor filmu "Rust", na którym kilka lat temu śmiertelnie postrzelił operatorkę, zabrał głos.
Śmierć na planie filmu z Alekiem Baldwinem. Policja publikuje wideo z miejsca tragedii
W nagraniu najpierw zapewnił wszystkich, że nikomu nic się nie stało i podziękował za słowa troski. Potem wyjaśnił, co się stało, gdy prowadził wielkiego range rovera swojej żony. Według Baldwina śmieciarka ("wielkości wieloryba") zajechała mu drogę, przez co musiał wykonać nagły manewr i ostatecznie wylądował maską auta na drzewie ("wielkim głupim drzewie").
"Jest mi przykro, że rozbiłem auto żony" - powiedział.
Baldwin jest w Hamptons z uwagi na trwający tam festiwal filmowy.