Allison Mack nie przyznaje się do handlu ludźmi. Jest już pierwsze zeznanie jednej z ofiar sekty

Poznawała kobiety, opowiadała im o organizacji, po czym werbowała do sekty. Przed sądem w Brooklynie toczy się proces przeciwko członkom sekty Nxivm. Należała do niej aktorka Allison Mack. Pierwsze zeznanie jednej z ofiar może szokować.

Allison Mack nie przyznaje się do handlu ludźmi. Jest już pierwsze zeznanie jednej z ofiar sekty
Źródło zdjęć: © Getty Images
Magdalena Drozdek

Allison Mack, gwiazda serialu "Smallville", usłyszała nowe zarzuty. Aktorka oskarżona jest o współpracę z sektą, handel ludźmi i czerpanie z tego korzyści finansowych. Jak informowaliśmy już wcześniej, aresztowano cztery kolejne osoby: Nancy Salzman, jej córkę Lauren, Kathy Russel i milionerkę Clare Bronfman – dziedziczkę firmy Seagram.

Te pięć kobiet należało do ścisłego grona członków kultu, który podejmowali decyzje o werbowaniu i traktowaniu nowych „wyznawców”. Nxivm funkcjonowało przez lata jako organizacja samodoskolenia, oferowali kursy i szkolenia dotyczące rozwoju. Faktycznie była to sekta, której przywódca wykorzystywał seksualnie kobiety. Każda nowa członkini musiała przejść specjalny rytuał. Były oznaczane za pomocą rozgrzanych prętów. Na ten pomysł podobno wpadła sama Allison Mack.

Sprawa sekty od początku budzi duże zainteresowanie mediów. Po pierwszej rozprawie w sieci pojawiły się doniesienia z zeznań jednej z kobiet. Funkcjonuje pod nazwiskiem Jane Doe – to popularny pseudonim, którym posługują się osoby, pragnące zostać anonimowymi. Kobieta zeznała, że po tym, jak trafiła do sekty, była zastraszana i przetrzymywana wbrew woli.

- Raniere i Lauren Salzman próbowali sprzedać kobietę, która wcześniej była partnerką seksualną Raniere’a – napisał w oświadczeniu prokurator zajmujący się sprawą. – Ofiara była przetrzymywana w pokoju w Clifton Park w Nowym Jorku przez prawie dwa lata. Była to kara za romantyczne uczucia względem mężczyzny, który nie był Ranierem. Ofiara usłyszała, że jeśli opuści pokój, zostanie przetransportowana do Meksyku bez dokumentów. Tak też zrobiono. Kobieta trafiła do Meksyku, a Lauren Salzman zakazała jej rodzinie przesłanie jakichkolwiek dokumentów – dodał prokurator.

Historia sekty budzi ogromne emocje – to pierwsza taka sprawa o handel ludźmi, w dodatku zamieszana jest w to znana w Stanach aktorka. Wszystkie kobiety zostały zwolnione z aresztu po wpłaceniu 5 mln kaucji – Bronfman musiała wpłacić 100 mln, by wyjść na wolność przed ogłoszeniem wyroku.

Zdaniem prokuratora tworzyły „kryminalne przedsiębiorstwo”, którego jedynym celem było czerpanie korzyści finansowych i prywatnych, żerowanie na krzywdzie innych. Proces potrwa jeszcze prawdopodobnie kilka tygodni – można się więc spodziewać kolejnych zeznań świadków i ofiar.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)