Andrzej Wajda: ikona polskiego kina kończy 90 lat

Andrzej Wajda: ikona polskiego kina kończy 90 lat
Źródło zdjęć: © Agencja Forum

09.03.2016 | aktual.: 22.03.2017 08:46

W tym roku do kin trafi jego nowy film

Jest jedną z najwybitniejszych osobowości polskiego kina i laureatem Oscara przyznawanego za całokształt twórczości. Wspaniały reżyser filmowy i teatralny, a przy tym człowiek mądry, zaangażowany społecznie, stojący w obronie polskich wartości.

Pomógł zaistnieć wielu młodym aktorom,* jest wzorem dla początkujących jak i doświadczonych twórców,* stworzył jedne z najlepszych filmów w historii kina. Andrzej Wajda, który stał się głosem Polaków na świecie, skończył właśnie 90 lat.

Pomimo sędziwego wieku przyznaje, że chętnie nakręciłby jeszcze kilka filmów. I nie jest to czcze gadanie, gdyż premiera nowego obrazu reżysera wciąż przed nami.

1 / 11

Burzliwe dzieciństwo

Obraz
© East News

Urodził się 6 marca 1926 w Suwałkach, jako syn wojskowego i nauczycielki. Z ojcem rozdzielono go w 1939 roku – nigdy więcej już się nie spotkali. Jakub Wajda zginął rok później, zamordowany w Katyniu.

Nastoletni Andrzej wraz z bratem Leszkiem pomagał mamie w utrzymaniu domu, aby w końcu zrezygnować ze szkoły, by pracować jako magazynier. W 1942 roku wstąpił w szeregi Armii Krajowej, cudem uniknął śmierci. Zmuszony do ukrywania się przed gestapowcami, do rodziny, mieszkającej w Radomiu, wrócił dopiero wiosną 1944 roku.

2 / 11

Decyzję podjęła pogoda

Obraz
© East News

Po zakończeniu wojny wrócił do szkoły, rozwijając swoje zainteresowania malarskie na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Po trzech latach uznał jednak, że nie jest to jego powołaniem.

3 / 11

''Reżyseria filmowa jest porywającym zajęciem''

Obraz
© East News

Studia ukończył w 1953 roku, ale dyplom odebrał dopiero siedem lat później. I choć potem wiodło mu się różnie, nigdy nie żałował podjętej decyzji.

4 / 11

Świetne początki

Obraz
© opublikowane w serwisie filmpolski.pl

Zaczynał od szkolnych etiud, które potem określał jako nieudane. Po ukończeniu szkoły przez jakiś czas pomagał słynnemu Aleksandrowi Fordowi.

Pracę na własny rachunek zaczął w pierwszej połowie lat 50. Jego „Pokolenie” zebrało bardzo dobre recenzje u zagranicznych krytyków, „Kanał”, za który otrzymał Srebrną Palmę na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes, uczynił z niego znanego reżysera, zaś po premierze „Popiołu i diamentu” stał się już niekwestionowaną gwiazdą.

5 / 11

''Spotkanie ze spadkobiercą wieszcza''

Obraz
© opublikowane w serwisie filmpolski.pl

Jego kolejne filmy, obsypywane nagrodami, zbierały wyśmienite recenzje. Wajda od zawsze był doskonałym obserwatorem rzeczywistości. Cechuje go niesamowita wrażliwość, a jego filmy opowiadają o sprawach ważnych dla niego i innych ludzi.

Młodzi artyści marzyli, aby u niego zagrać, bo w kinie dawno już nie było tak świetnie napisanych i wykreowanych postaci, a Wajda „dawał się rozwijać aktorowi”.

Olgierd Łukaszewicz mówił PAP, że praca z Wajdą, to jak „spotkanie ze spadkobiercą wieszcza”, „zetknięcie się z duchem naładowanym wyjątkową energią”.

6 / 11

Wszystko dzięki Wajdzie

Obraz
© AFP

Aktorzy zawsze byli zachwyceni, że Wajda tak chętnie słucha ich uwag, pozwala im wpływać na ogólny kształt dzieła, interesuje się tym, co mieli do powiedzenia. Ci, którzy mieli przyjemność z nim pracować, wspominają, że zawsze był przy tym niezwykle uprzejmy i kulturalny. Wajda jawił się jako dobrze wychowany, dżentelmen starej daty.

7 / 11

''Jeśli Wajda mówi dobrze, to znaczy, że było do niczego''

Obraz
© AFP

- To reżyser, który prowadzi aktora niepostrzeżenie, delikatnie, uruchamia jego wyobraźnię. To niezwykle ciepły człowiek –mówiła w rozmowie z PAP Anna Seniuk.

8 / 11

''Będę mówił po polsku...''

Obraz
© Agencja Forum

W 2000 roku Andrzej Wajda otrzymał Oscara za całokształt twórczości artystycznej.

- Będę mówił po polsku, bo chcę powiedzieć to, co myślę, a myślę zawsze po polsku – obwieścił, odbierając statuetkę.

Kiedy jednak w magazynie "Metropol-Warszawa" zapytano go, czy był to najszczęśliwszy dzień w jego życiu, wcale nie był o tym przekonany.

9 / 11

''Kręćcie filmy polskie''

Obraz
© AFP

Swoją wiedzą i pasją dzieli się ze studentami, prowadząc w Warszawie Mistrzowską Szkołę Reżyserii. Ze zdziwieniem obserwuje, jak zmienia się postrzeganie jego zawodu.

- To bardzo interesujący ludzie, którzy z ogromną łatwością posługują się kamerą*– mówił o swoich podopiecznych w "Rzeczpospolitej". *- My czytaliśmy książki, myśleliśmy w sposób literacki. Oni nieustannie patrzą albo w telewizor, albo w komputer. Obraz jest ich medium. Ale trudno jest im nadać filmowi dramatyczną formę. Nasze wykształcenie kazało nam odpowiadać na pytania: Kim jest bohater twojego opowiadania? Dokąd zmierza? O co mu chodzi? Oni, niestety, czasem o tych pytaniach zapominają.

- Jeśli pracujecie w Polsce, to kręćcie filmy polskie, jakich w Hollywood za was nie zrobią. Rozmawiajcie z publicznością o tym, co jest dla was ważne, ale mówcie takim językiem filmu, żeby widzowie was zrozumieli – radzi swoim uczniom.

10 / 11

''Nasz głos w świecie''

Obraz
© AFP

W ostatnich latach Wajda, ze względu na podeszły wiek, coraz rzadziej zasiada za kamerą. Nie podoba mu się też kierunek, w którym zaczęła zmierzać kinematografia.

* - W Polsce zaczyna królować komercja* – twierdził w "Rzeczpospolitej". - Sądząc po tym, jakie filmy podobają się widzom, można powiedzieć, że wraca kino przedwojenne. To, którego tak szczerze nienawidziliśmy i przeciwko któremu po wojnie występowaliśmy jako polska szkoła filmowa. Nie ma na to rady, takie głupkowate filmy robi każda z europejskich kinematografii. Chodzi jednak o to, czy wrócą też wspaniałe ideały, o jakie walczyło nasze pokolenie. Gdy mieliśmy nadzieję, że poprzez ekran możemy powiedzieć coś ważnego. Sobie i światu - tłumaczy Wajda.

11 / 11

''Powidoki''

Obraz
© East News

Andrzej Wajda miarowo – w tempie dostosowanym do wieku – wciąż realizuje swoje filmowe plany. Tematy, o których mówił, że chce je przenieść na wielki ekran, prędzej czy później tam trafiają. Tak było z filmem „Lech Wałęsa: Człowiek z nadziei” i tak jest teraz, gdy kilka lat po deklaracji, która padła w jednym z wywiadów, reżyser właśnie czeka na premierą „Powidoków”.

„Powidoki” opowiadają historię Władysława Strzemińskiego, genialnego artysty, który został zniszczony przez komunistyczną władzę. Dokładna data premiery nie jest jeszcze znana. Zdjęcia zakończyły się w październiku 2015 roku.

* - To film polityczny o Władysławie Strzemińskim jako o człowieku z zasadami, który nie chce odstąpić od swoich przekonań i przeciwstawia się systemowi* - mówił Wajda 30 października 2015 roku, podczas konferencji prasowej zwołanej z okazji zakończenie zdjęć.

Główną rolę w filmie zagrał Bogusław Linda. W obsadzie znalazły się również m.in. Bronisława Zamachowska (jako Nika Strzemińska, córka Katarzyny Kobro i Strzemińskiego) i Zofia Wichłacz (jako studentka Strzemińskiego).
(sm/mn)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (226)