Andrzej Żuławski nie żyje. Reżyser miał 75 lat
17.02.2016 | aktual.: 22.03.2017 19:18
Nie żyje jeden z najsłynniejszych polskich reżyserów. Autor słynnego „Opętania” zmarł po długiej chorobie. Przyczyną śmierci był nowotwór. Filmowiec miał 75 lat.
„Przyjaciele! Muszę to napisać; Andrzej Żuławski znajduje się w ostatniej fazie choroby nowotworowej, jest w szpitalu na intensywnej terapii, stan zaawansowania choroby nie pozostawia złudzeń... Jest mi bardzo ciężko pisać te słowa, ale to ważne szczególnie teraz, kiedy jego ostatni film zaczyna "żyć" własnym życiem... Pomyślcie o nim” - napisał na swoim profilu na Facebooku syn reżysera, Xawery Żuławski 16 lutego 2016 roku.
Twórca kontrowersyjny
Żuławski, syn pisarza, reżyser i filozof, już kiedy wkroczył do branży filmowej, z miejsca dorobił się etykietki twórcy kontrowersyjnego.
Zaczynał jako asystent Andrzeja Wajdy, ale szybko poszedł „na swoje”. Do dziś jego filmy dzielą krytykę i publiczność.
Polskę opuścił na początku lat 70., obrażony, że cenzura wstrzymała dystrybucję jego „Diabła”, i wyjechał do Francji, gdzie, jak sądził, będzie miał znacznie większą twórczą swobodę.
Trzecia część nocy
Podobne emocje co dzieła Żuławskiego wzbudza jego życie osobiste. Reżyser nie krył, że lubi towarzystwo kobiet, choć o swoich partnerkach wypowiada się zazwyczaj w mało przyjemny sposób.
Jego żoną została jedna z najbardziej interesujących polskich aktorek, Małgorzata Braunek. Spotkali się w 1971 roku na planie „Trzeciej części nocy”, którą Żuławski reżyserował. Uczucie między nimi wybuchło nagle, ponoć zakochali się w sobie niemal od pierwszego wejrzenia. Wkrótce okazało się, że aktorka jest w ciąży i para podjęła decyzję o zawarciu związku małżeńskiego.
Trudna miłość
- Przyjechał z Paryża porsche, otaczała go atmosfera tajemniczości, był piękny. Nie sposób było się nie zakochać – mówiła aktorka, wspominając ich pierwsze spotkanie.
Kiedy urodził się im syn, Xawery, wydawało się, że są naprawdę szczęśliwi. Niestety, gdy chłopiec skończył 4 lata, Braunek uznała, że ma już dość życia u boku Żuławskiego. Opuściła męża i wkrótce poznała innego mężczyznę.
- Na dłuższą metę trudno jest żyć z Andrzejem. Wszystko musi być u niego emocjonalne, histeryczne, na najwyższych obrotach. Inaczej się nudzi – tłumaczyła swoją decyzję w jednym z wywiadów. - Nie chciałam, by Xawery dorastał, obserwując trudną miłość – dodawała.
Francuska kochanka
Żuławski nie krył, że miał słabość do swoich aktorek. Kiedy wyjechał do Francji, związał się z Sophie Marceau. Ich związek wzbudził w branży niemałe kontrowersje.
- Kiedy poznałam Andrzeja, miałam zaledwie 17 lat, a on 42. Byłam po sukcesach obu części filmu "Prywatka" i gdyby nie Andrzej, pewnie długo jeszcze grałabym naiwne, sympatyczne nastolatki – opowiadała Marceau w Twoim Stylu, dodając, że gdyby nie Żuławski, nigdy nie zrobiłaby prawdziwej kariery.
W 1995 roku na świat przyszedł ich syn Vincent. A sześć lat później Marceau zaczęła spotykać się z Jimem Lemleyem. Oczywiście Żuławski szybko znalazł pocieszenie w ramionach innej kobiety.
''Ja cię zabiję''
Nie był łatwym partnerem w życiu prywatnym, ale i na planie filmowym trzymał swoją ekipę twardą ręką. Szczególnie dał się we znaki Isabelle Adjani, która wystąpiła u niego w „Opętaniu”. Początkowo współpraca układała się idealnie, ale wkrótce aktorka zaczęła „gwiazdorzyć”. Nie chciała na przykład zakładać soczewek, bo uznała, że wygląda w nich „szkaradnie”. Opóźniała przez to pracę, próbując wszystkim wmówić, że ma alergię i w soczewkach dłużej grać nie może.
Żuławski jednak szybko sprowadził ją na ziemię.
- Przycisnąłem ją do muru i powiedziałem: "Jak ty, k..., nie wrócisz na górę, jak nie włożysz tych oczu, jak w ciągu trzech minut nie zejdziesz tutaj i nie będziesz grała, to ja cię uduszę. Ja cię zabiję" – wspominał reżyser.
„Alergia” minęła jak ręką odjął.
Powrót po 15 latach
W 2000 roku Żuławski wycofał się z zawodu. Dlatego kiedy po piętnastu latach ogłosił, że wraca do pracy, ta informacja wzbudziła wśród jego fanów prawdziwą euforię.
Film „Cosmos”, nominowany do kilku nagród i doceniony na festiwalu w Locarno, do którego Żuławski napisał również scenariusz, jest oparty na ostatniej powieści Witolda Gombrowicza, przez wielu uważanej za najlepszą w dorobku pisarza. **Fabuła skupia się na losach dwóch mężczyzn, którzy zatrzymują się w pensjonacie w górach, a napotykając na swej drodze szereg dziwnych i niewyjaśnionych zjawisk, starają się wszystko wyjaśnić i uporządkować.
Akcję swojego filmu Żuławski osadził jednak nie w Polsce, a we Francji, gdzie trwały zdjęcia. Głównego bohatera zagrał Jonathan Genet, jego przyjaciela Johan Libéreau. We właścicielkę pensjonatu wcieliła się popularna francuska aktora Sabine Azéma.
(sm/mn)