"Aquaman": Jason Momoa i ocean dodatków [RECENZJA BLU-RAY]
Wizję Jamesa Wana albo się kupuje, albo nie. Natomiast o Blu-rayu "Aquamana" można powiedzieć tylko jedno: tak powinno wyglądać każde wydanie filmu.
Reżyser "Obecności" miał do wyboru: albo próbować udoroślić świat znany z komiksów o Aquamanie, albo przyjąć go z całym dobrodziejstwem inwentarza. Wybrał bramkę numer dwa i tak na ekranie zagościły Atlantyda, wielkie koniki morskie, ludzie-ryby, nowoczesno-antyczna technologia i bestie z głębin.
Ryzyko się opłaciło, bo ekstremalny eskapizm"Aquamana" w połączeniu z kreacją Jasona Momoi zachwyciły widzów. Dość powiedzieć, że mimo nie do końca pochlebnych recenzji, ekranizacja zarobiła niemal 1,15 mld dol. Tym samym stając się najbardziej dochodowym filmem z całego DCU.
- Z pewnością znajdą się tacy, którzy będą na "Aquamana" narzekać. Zwłaszcza, że jest się do czego przyczepić. Ale dla mnie to były dwie i pół godziny nieustającej, bezwstydnej radochy. DC wreszcie ma postać, której Marvel może pozazdrościć. Nie trzeba lubić pływać, by dać się jej porwać - pisze Karolina Stankiewicz z WP.pl. Całą recenzję naszej dziennikarki przeczytacie tutaj.
Za to o edycji Blu-ray "Aquamana" można mówić już tylko w samych superlatywach. I stawiać ją za wzór wszystkim dystrybutorom.
Kwestie techniczne pominę, bo "Aquaman" brzmi i wygląda jak każdy współczesny blockbuster lądujący na płycie – idealnie. Chodzi o dodatki. A jest ich tu cała masa, bo ponad 100 min.
W 13 materiałach znajdziecie wszystko, co chcielibyście wiedzieć ma temat bohatera, jego świata, kręcenia filmu i żmudnych przygotowań do zdjęć. Wywiady, nagrania z prób, komentarze, omówienie kluczowych scen, a nawet wzruszający filmik nagrany podczas urodzin Mamoi.
Warner Bros. i Galapagos stanęli po raz kolejny na wysokości zadania. Nie jest to może coś super przełomowego, ale każdy fan uniwersum DC czy komiksów na pewno doceni to wydanie. Dodatki są kompetentne, ciekawe i co najważniejsze świetnie zrealizowane. Podsumowując: edycja warta każdej wydanej złotówki.
