''Barwy ochronne'': ''Film został uznany za politycznie wywrotowy''

''Barwy ochronne'': ''Film został uznany za politycznie wywrotowy''
Źródło zdjęć: © Studio Filmowe Tor

„Barwy ochronne” nazywane są jednym z najważniejszych obrazów „kina moralnego niepokoju”, poruszającego problem konformizmu wśród polskiej inteligencji epoki późnego Gierka. Michał Oleszczyk, czołowy polski krytyk i nowy szef festiwalu w Gdyni, idzie jeszcze dalej, określając produkcję Zanussiego najlepszym polskim filmem wszech czasów (więcej tutaj). Właśnie minęło 36 lat od jego premiery.

„Barwy ochronne” nazywane są jednym z najważniejszych obrazów „kina moralnego niepokoju”, poruszającego problem konformizmu wśród polskiej inteligencji epoki późnego Gierka. Michał Oleszczyk, czołowy polski krytyk i nowy szef festiwalu w Gdyni, idzie jeszcze dalej, określając produkcję Zanussiego najlepszym polskim filmem wszech czasów (więcej tutaj)
. Właśnie minęło 36 lat od jego premiery.

W czasie swojej premiery "Barwy" wzbudziły bardzo gorące, emocjonalne reakcje* zarówno publiczności, jak i partyjnego betonu.* Po latach Zanussi przyznał, że film został uznany za „politycznie wywrotowy” i trafił na celownik cenzury.

Ponadczasowa i bardzo uniwersalna wymowa filmu to jedno. Siłą „Barw”, obok popisowego scenariusza, jest również bez wątpienia obsada w osobach Zbigniewa Zapasiewicza, Piotra Garlickiego, Christine Paul-Podlasky czy debiutującej na ekranie, roznegliżowanej... Ilony Łepkowskiej!


1 / 6

Kino moralnego niepokoju

Obraz
© Studio Filmowe Tor

Autorem terminu „kino moralnego niepokoju” jest reżyser Janusz Kijowski, ale po raz pierwszy określenie zostało użyte przez Andrzeja Wajdę w 1979 roku podczas przemówienia na Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdańsku.

Wspomniane pojęcie odnosi się do realistycznych filmów współczesnych, zrealizowanych głównie w latach 1976-81 zarówno przez uznanych twórców (Zanussi i Wajda)
, jak i młodych reżyserów, takich jaki Kieślowski, Holland czy Zaorski.

Wśród reprezentatywnych produkcji nurtu wymienia się najczęściej m.in. „Aktorów prowincjonalnych” Agnieszki Holland, „Wodzireja” Feliksa Falka czy „Amatora” Krzysztofa Kieślowskiego.

2 / 6

Karykatura prawdziwych wartości

Obraz
© Studio Filmowe Tor

Tematem obrazów „kina nieufności” – bo taki termin proponuje z kolei Mariola Jankun-Dopartowa - jest „deprawacja szerząca się w okresie komunizmu”, pokazana jednak ze względu na panująca cenzurę w sposób lekko zawoalowany, aluzyjny i często metaforyczny.

Te założenia idealnie ilustruje otwierająca czołówkę „Barw” animowana sekwencja przedstawiająca płazy i gady, zwierzęta symbolizujące brak charakteru i konformizm bohaterów filmu oraz samo umiejscowienie akcji, letni obóz dla studentów, gdzie „stare” spotyka się z „młodym”.

- Mój film dotyczy szerszego zjawiska, które starałem się pokazać na jednostkowym przykładzie. Zjawisko to dotyczy nie tylko uniwersytetu i nie tylko naszego kraju - tłumaczył po latach Zanussi na łamach Kwartalnika Filmowego.

Świat „Barw”, który obserwujemy jest swoistą parodią prawdziwych wartości, emocji, ideałów. To opowieść o maskach, które przybieramy ze strachu lub, jak w przypadku jednego z bohaterów, zwykłego konformizmu i wygody.

3 / 6

Konfrontacja dwóch postaw moralnych

Obraz
© Studio Filmowe Tor

Oś fabularną filmu stanowi konflikt między dwoma postawami. Wyrazicielem pierwszej jest docent Jakub Szelestowski (wielka kreacja Zbigniewa Zapasiewicza)
* - nie tylko bardzo inteligentny, ale przebiegły, pragmatyczny i cyniczny.* Świadomie wybrał drogę karierowicza, obfitującą w moralne kompromisy. Szelestowski to typ diabolicznego mędrca, wyrachowanego egoisty,* poddającego swego oponenta próbie,* niepozbawionego jednak odruchów buntu wobec własnej postawy.

Jego adwersarz, młody magister Jarosław Kruszyński (także znakomity Piotr Garlicki)
, nie może dostosować się do środowiska, z którym związał swe zawodowe losy. Idealistyczny, momentami naiwny, pełen czystych intencji jest zaprzeczeniem docenta.

Nad oboma bohaterami unosi się jeszcze jak złowrogi cień osoba prorektora, odrażającego snoba o mentalności bazarowego cwaniaka. Wobec tej karykaturalnej, a jednocześnie groźnej postaci, ideowo-etyczny spór Jakuba z Jarosławem okazuje się mało istotnym pojedynkiem pięknoduchów...

4 / 6

Prześmiewki z... Lenina

Obraz
© Studio Filmowe Tor

- W przeciwieństwie do poprzednich filmów, w których poddawał (Zanussi – przyp. red.) filozoficznej analizie problemy moralne, „Barwy ochronne” są raczej satyrą społeczną i polityczną* - pisze Marek Haltof. *- Większość polskich widzów odebrała go w roku 1977 jako czytelną metaforę polskiego społeczeństwa oraz alegorię korupcyjnej natury systemu.

Krzysztof Zanussi przypomina że ze względu na kontrowersyjne treści z oryginalnej wersji cenzura, dla której wymowa była równie czytelna, wycięła cześć materiału.

- Najbardziej dramatyczne dyskusje, jakie wtedy odbywały się w KC, były na temat jednego zdania, które wypowiadał pan Zapasiewicz. Bo on mówił w pewnym momencie, że najważniejszy jest dobór kadr. A ponieważ to był cytat z Lenina, powiedziano mi, że to są jakieś prześmiewki i trzeba to czymś zastąpić. Więc w końcu zostało to zmienione na "najważniejszy jest dobór ludzi" - mówił reżyser.

5 / 6

Cenzura kazała ją wyciąć

Obraz
© Studio Filmowe Tor

-Ten film przeżył swoje niezliczone awantury, ponieważ uznany był za politycznie wywrotowy - powiedział Krzysztof Zanussi podczas uroczystej premiery odnowionej cyfrowo wersji filmu "Barwy ochronne" z 1976 roku.

Z materiału została wycięta też w kilku miejscach aktora Halina Mikołajska, która w 1976 roku wstąpiła do KOR-u (Komitet Obrony Robotników czyli organizacja opozycjonistów, która wystosowała 23 września 1976 roku "Apel do społeczeństwa i władz PRL" - przyp. red.).

W oficjalnym piśmie adresowanym do twórców i Zespołu Filmowego Tor cenzura* nakazała zlikwidowanie wszystkich bliskich planów z jej twarzą.*

6 / 6

Za darmo do obejrzenia w sieci

Obraz
© Studio Filmowe Tor

W 1977 roku „Barwy ochronne” zdobyły trzy statuetki na Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdańsku w kategoriach „Najlepszy scenariusz”, „Najlepsza pierwszoplanowa rola męska” (dla Zbigniewa Zapasiewicza)
oraz „Najlepszy film”. Rok później obraz był polskim kandydatem do Oscara.

W 2009 roku Zanussi powrócił do swojego bohatera w filmie „Rewizyta”, gdzie Zbigniew Zapasiewicz ponownie wcielił się w Szelestowskiego, tym razem profesora. Wkrótce po premierze filmu aktor zmarł.

W 2011 roku odbyła się uroczysta premiera cyfrowo odnowionej wersji „Barw ochronnych”. Dwa lata później Studio Filmowe Tor nieodpłatnie udostępniło film Zanussiego w sieci. (gk/mn)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (50)