Carrie Fisher wysłała molestującemu producentowi krowi język. Krwawa zemsta filmowej Lei
Nie milkną echa po oskarżeniach wobec Harveya Weinsteina. W niedawnym wywiadzie dla programu "Morning Mix" scenarzystka Heather Ross opowiedziała, jak Carrie Fisher stanęła w jej obronie, gdy nie mogła poradzić sobie z molestującym producentem. Powiedzieć, że wzięła sprawę w swoje ręce, to jakby nic nie powiedzieć.
Według Ross jeden z czołowych oscarowych producentów zaprosił ją na spotkanie, aby omówić współpracę przy kolejnym filmie:
- Przyjechał po mnie samochodem. Następnie pod byle pretekstem zjechał z trasy i zatrzymał się. Rozłożył siedzenie pasażera i wszedł na mnie - powiedziała Ross. Aktorka odepchnęła producenta, który natychmiast zagroził jej, że nigdy nie znajdzie pracy.
Po wydarzeniu scenarzystka podzieliła się traumatyczną historią z Carrie Fisher. Filmowa księżniczka Leia okazała się bohaterką także w rzeczywistości. Ross nie oczekiwała od niej żadnej konkretnej pomocy, ale to, co zrobiła jej przyjaciółka, przerosło wszystkie oczekiwania.
Fisher udała się do producenta i wręczyła mu pudełko. W środku był wymowny "prezent".
- To był krowi język ze sklepu mięsnego Jerry’s Famous Deli. Dołączyła do niego liścik, w którym napisała: „Jeśli jeszcze raz dotkniesz moją kochaną Heather lub jakąkolwiek inną kobietę, w następnej przesyłce będzie coś twojego. I to w dużo mniejszym pudełku - wspomina Ross.
Według Ross nie była to pierwsza taka sytuacja, w której Fisher stawała w obronie swoich przyjaciółek.