Chris Hemsworth: Nie chcę, by moje dzieci czuły się uprzywilejowane, bo mamy pieniądze
Hemsworth może się chwalić mianem jednego z najbardziej lubianych, a co za tym idzie najlepiej zarabiających aktorów. Uchodzi też za twardo stąpającego po ziemi, z dużym dystansem do swojej popularności.
W najnowszym wywiadzie opowiedział o tym, że nie chce, by jego sława uderzyła do głowy jego dzieciom. Sam od małego uczył się szanować to, co osiągnie. - Pamiętam, jak zbierałem na deskę surfingową, kiedy byłem mały. Kosztowała 600 dolarów i z pomocą taty zbierałem tę kwotę cały rok. Gdy w końcu kupiłem tę deskę, nie chciałem na niej serfować, bałem się, że ją zniszczę. To mnie nauczyło szacunku do pieniędzy i pracy nad spełnianiem marzeń – powiedział w rozmowie z australijskim „GQ”.
- Kiedy pomyślę o moich dzieciach, nie chcę, żeby ominęła je ta przyjemność. Często rozmawiam z Elsą i mamy podobne spojrzenie na szacunek do pracy i wszystkiego, co mamy. Nie chcę, żeby czuły, że są w jakiś sposób uprzywilejowane. Fakt, że mamy pieniądze, a ich rodzice są sławni i ma to ich czynić wyjątkowymi, mnie przeraża. My wychowywaliśmy się bez takich pieniędzy - dodał.
Hemsworth dzięki współpracy z wytwórnią Marvela i roli Thora w kilka lat urósł do rangi jednego z najbardziej rozchwytywanych aktorów na świecie i zyskał ogromną popularność. Chociaż przygoda z filmami o superbohaterach jeszcze się nie kończy i nie brakuje mu nowych zawodowych propozycji (do kin wchodzi „Źle się dzieje w El Royale” z jego udziałem, a ostatnio dostał angaż w najnowszej wersji „Facetów w czerni”), nie chce się skupiać wyłącznie na karierze. Dużo ważniejsza jest teraz rodzina.
- Są momenty, w których posiadanie dzieci jest ważniejsze niż to, czy ucierpi kariera. Oczywiście są filmy, w które chciałbym się zaangażować z całą moją energią, ale zaraz potem myślę „nie, wolę być teraz z moimi dziećmi” – podsumował na łamach „GQ”.