Christie Brinkley: Czas zatrzymał się dla niej ponad 30 lat temu
24.10.2014 | aktual.: 23.01.2017 09:42
Jedna z najsłynniejszych i najpopularniejszych amerykańskich modelek, w latach 80. odnosząca ogromne sukcesy, może i przekroczyła sześćdziesiątkę, ale najwyraźniej odnalazła też przepis na wieczną młodość.
Jedna z najsłynniejszych i najpopularniejszych amerykańskich modelek, w latach 80. odnosząca ogromne sukcesy, może i przekroczyła sześćdziesiątkę, ale najwyraźniej odnalazła też przepis na wieczną młodość.
Od początku swojej kariery Christie Brinkley znalazła się na ponad 500 okładkach magazynów na całym świecie; zajmowała się również fotografią, pisaniem, sztuką, projektowaniem i aktorstwem (pojawiła się choćby w dwóch filmach z serii „W krzywym zwierciadle”), a w wolnych chwilach wspierała działalność charytatywną i udzielała się w polityce.
Jej przepis na piękny wygląd? Jak twierdzi, tajemnica tkwi w pogodnym usposobieniu i... uśmiechu.
- Uśmiech jest najlepszym liftingiem – zapewniała w jednym z wywiadów.
Wypatrzona na poczcie
Urodziła się 2 lutego 1954 roku w Monroe w stanie Michigan. Wychowywała się pod opieką matki i ojczyma, scenarzysty, producenta i reżysera Dona Brinkleya, ale wówczas nie przejawiała jeszcze wielkiego zainteresowania kinem.
Marzyła, że zostanie artystką, i zaraz po ukończeniu liceum, w 1973 roku, wyjechała do Paryża z zamiarem studiowania sztuki.
To tam, w urzędzie poczty, wypatrzył ją pewien fotograf, który namówił Brinkley na sesję zdjęciową i przedstawił nastolatkę w agencji modelek.
''Nie wyglądałam jak modelka''
- Byłam zwykłą dziewczyną z Kalifornii, nigdy nie wyglądałam jak modelka – mówiła później Brinkley, ale mało kto wierzył w te zapewnienia.
Jej kariera ruszyła z kopyta. W 1979 roku pojawiła się w kostiumie kąpielowym na okładce Sports Illustrated, potem były Vogue, Newsweek, Harper's Bazaar, Cosmopolitan czy LIFE.
Podpisała kilka korzystnych kontraktów z firmami kosmetycznymi. Cztery lata później wreszcie uległa i przyjęła propozycję zagrania w filmie – zadebiutowała na ekranie w „W krzywym zwierciadle: Wakacje”, jako „dziewczyna w czerwonym ferrari”.
Śmierć kochanka
Nie tylko jej kariera budziła zainteresowanie prasy, ale i bujne życie uczuciowe. W 1973 roku, gdy jej nazwisko dopiero stawało się rozpoznawalne, poślubiła francuskiego artystę Jean-Françoisa Allauxa. Rozstali się po ośmiu latach.
- Tworzyliśmy udane małżeństwo, po prostu byliśmy wówczas za młodzi – tłumaczyła później.
Po rozwodzie, na jednym z bankietów, Brinkley spotkała Oliviera Chandon de Braillesa i oboje przypadli sobie do gustu, lecz ten związek zakończył się tragicznie – rok później jej ukochany zginął w wypadku samochodowym na torze wyścigowym.
Uptown Girl
Jej drugim mężem został poznany w hotelu piosenkarz Billy Joel. On grał na pianinie, ona, zachwycona tym spontanicznym występem, zaczęła śpiewać do jego muzyki. To była miłość od pierwszego wejrzenia.
- Kiedy byliśmy razem, praktycznie nie przestawaliśmy śpiewać – opowiadała.
Wystąpiła również u niego w kilku teledyskach – między innymi w tym do ogromnego światowego hitu „Uptown Girl”. Pobrali się pod dwóch latach znajomości, w 1985 roku, a zaraz potem na świat przyszła ich córka Alexa.
Rozstali się w 1994 roku z powodu pewnego mężczyzny...
Zespół stresu pourazowego
W 1994 roku Brinkley poznała „znajomego znajomych”, Richarda Taubmana. Połączyła ich tragedia – awaria helikoptera – którą cudem przeżyli.
- Zakochałam się w mężczyźnie, który był przy mnie, gdy helikopter się rozbijał. To musiał być jakiś zespół stresu pourazowego – twierdziła potem.
Taubaum oświadczył się jej, kiedy była jeszcze żoną Joela. Pobrali się w grudniu tego samego roku, niedaleko miejsca katastrofy.
- Życie jest krótkie. Ricky i ja zrozumieliśmy, jakie mieliśmy szczęście. Chcemy być razem cały czas – zapewniała Brinkley, ale... szybko zmieniła zdania. Zażądała rozwodu zaraz po narodzinach syna Jacka.
- Zakochałam się w diable – mówiła.
''To właśnie się liczy''
Po rozwodzie z czwartym mężem, Peterem Cookiem (1996–2008), Brinkley na razie nie myśli o kolejnych małżeństwach.
Zresztą nie ma na to zbyt wiele czasu, bowiem modelkę, uznawaną za jedną ze 100 najseksowniejszych i najpiękniejszych kobiet na świecie, od kilku lat pochłania filantropia – gwiazda walczy m.in. o prawa zwierząt, wspiera organizację PETA i zaangażowana jest w działania antywojenne.
- Jak pozostać piękną? Należy dbać o otaczający nas świat. To właśnie się liczy – podkreślała. (sm/gk)