Claire Danes: gwiazda "Homeland" nie lubi blasku fleszy. Przez jeden romans straciła w oczach fanów
Claire Danes stara się unikać fotoreporterów i trzymać ich z dala od swojego życia prywatnego. Nie lubi, gdy jej nazwisko pojawia się w rubrykach plotkarskich. Zwłaszcza od czasu, kiedy ponad dekadę temu stała się bohaterką wielkiego miłosnego skandalu i zraziła do siebie opinię publiczną.
Urodziła się w artystycznej rodzinie i sama również od najmłodszych lat fascynowała się szeroko pojętą sztuką. Gdy miała sześć lat, rodzice zapisali ją na zajęcia z tańca. Cztery lata później trafiła na kurs aktorstwa.
- Byłam bardzo pewnym siebie dzieckiem. O tym, że zostanę aktorką, wiedziałam już od piątego roku życia. Moją muzą była Madonna. Gdy miałam siedem lat, zorientowałam się, że wielu aktorów narzeka na brak kasy i postanowiłam zmienić plany. Ale wkrótce przeznaczenie mnie dopadło - śmiała się.
Przyznawała też, że granie było dla niej pewną formą terapii. Od zawsze czuła się bardzo samotna, a aktorstwo stało się najlepszym lekiem na tę samotność.
Niedługo potem trafiła na pierwsze przesłuchania. Zadebiutowała w 1990 roku krótkometrażówką "Dreams of Love", później pojawiała się w serialach ("Prawo i bezprawie", "Dudley") i filmach telewizyjnych.
Szczęście uśmiechnęło się do niej w 1994 roku, kiedy otrzymała rolę w "Małych kobietkach". Rok później trafiła do obsady serialu "Moje tak zwane życie". Rola Angeli Chase przyniosła jej Złoty Glob i uczyniła aktorką rozpoznawalną. Chociaż serial skasowano już po 19 odcinkach, dziś uważany jest w pewnych kręgach za produkcję kultową.
Danes niedługo żałowała utraty roli w serialu, błyskawicznie zainteresowali się nią producenci i nastolatka trafiła na wielkie ekrany.
W 1996 roku u boku Leonardo DiCaprio wystąpiła w filmie "Romeo i Julia". Reżyser Baz Luhrmann zachwycony talentem 16-latki nazwał ją "nową Meryl Streep". Później można ją było oglądać w "Drodze przez piekło" czy "Nędznikach", aż nagle w 1999 roku Danes zniknęła z branży. Okazało się, że aktorka dostała się na Yale. Mimo ostrzeżeń, że to może mieć negatywny wpływ na jej karierę, postanowiła poświęcić się nauce.
Jak tłumaczyła, miała nadzieję, że studia - wybrała psychologię - pomogą jej się uporać z własnymi problemami. Spędzała tak wiele czasu z dorosłymi, że miała problem z nawiązywaniem kontaktów z rówieśnikami.
- Czy pomogło? Tak. Wreszcie przestałam czuć się jak dziwak - śmiała się.
Jednak odpoczynek od filmu nie trwał długo. Wkrótce uznała, że bez grania nie może żyć i już w 2002 roku powróciła na ekrany w "Godzinach" i "Ucieczce od życia".
I zaraz potem wplątała się w ogromną aferę, która na jakiś czas położyła się cieniem na jej karierze. Danes przyznawała, że długo nie mogła ułożyć sobie życia osobistego. Rozpadł się jej związek z piosenkarzem Benem Lee, którego poznała na swoim przyjęciu urodzinowym. Choć prasa plotkarska łączyła ją z DiCaprio, aktorka wyznawała, że nie tylko nie była w nim zakochana, ale nawet nie darzyła go sympatią.
W 2004 roku, podczas zdjęć do "Królowej sceny", Danes spotkała Billy'ego Crudupa (na zdjęciu). Znali się już wcześniej, razem podkładali głos w "Księżniczce Mononoke", ale teraz ta znajomość przerodziła się w gorące uczucie. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że Crudup był w tym czasie w związku, a jego dziewczyna, Mary-Louise Parker, była w siódmym miesiącu ciąży.
Opinia publiczna nie miała dla młodej aktorki litości. Ona sama przyznawała, że ten okres nie był dla niej łatwy. Później, z biegiem lat, mówiła, że żałowała podjętej wówczas decyzji.
- Byłam w nim zakochana. Miałam tylko 24 lata. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, jakie mogą być konsekwencje - mówiła.
Danes spotykała się ze znacznie od niej starszym Crudupem przez cztery lata. Aż wreszcie na planie filmu "Wieczór" poznała Hugh Dancy'ego. Zostawiła Crudupa (jak twierdzi, "obyło się bez dramatów i są przyjaciółmi"), by zamieszkać z nowym ukochanym. Zaręczyli się w lutym 2009, pobrali kilka miesięcy później, a w 2012 roku świętowali narodziny syna Cyrusa.
- O dzieciach marzyłam od dawna, ale dobrze, że do tej pory ich nie miałam. Stresowałam się myślą o godzeniu macierzyństwa z pracą. Nie chciałam utknąć w domu z dzieckiem. Wcześniej zależało mi przede wszystkim na graniu – wyznawała.
Dziś nie ma takiego problemu. Danes jest zachwycona macierzyństwem. Poświęca wiele czasu rodzinie, ale nie kryje, że obok kariery ważna jest też dla niej działalność charytatywna. Wraz ze swoją matką pomaga potrzebującym kobietom w Afganistanie, przekazuje pieniądze na edukację oraz finansuje rozmaite projekty uczelniane.
Ostatnio można było oglądać Danes w teatrze i, przede wszystkim, na małym ekranie. Od 2011 roku gra w świetnie przyjętym przez krytykę i obsypanym nagrodami serialu "Homeland", w którym wciela się w agentkę Carrie Mathison. Niedawno wystąpiła również w dramacie "Brigsby Bear" u boku Marka Hamilla.