''Córki dancingu'': Agnieszka Smoczyńska o inspiracjach [WIDEO]
„Córki dancingu” to bajka dla dorosłych (...), ale u nas nie leje się krew po prostu po to tylko, żeby się lała, tylko w momentach przełomowych dla naszych bohaterów - tłumaczyła Agnieszka Smoczyńska, reżyserka filmu, opowiadając o makabrycznych inspiracjach historii o krwiożerczych syrenach.
W rozmowie z dziennikarką radia TOK FM Patrycją Wanat reżyserka filmu podkreśliła, że punktem wyjścia dla twórców „Córek dancingu” było malarstwo Aleksandry Waliszewskiej, która maluje perwersyjne bajki dla dorosłych.
- Tam jest też dużo krwi, a w naszym przypadku historia syreny, ale nie tej Andersena, tylko tej mitologicznej, która zjada ludzi, pożera - krew jest elementem jej funkcjonowania - tłumaczyła reżyserka.
W programie #dziejesienażywo zdobywczyni Złotych Lwów za najlepszy debiut reżyserski na 40. Festiwalu Filmowym w Gdyni w studiu Wirtualnej Polski towarzyszyła Barbara Wrońska z zespołu Ballady i Romanse, współtwórczyni muzyki do filmu.
Fabuła „Córek dancingu”:
Dwie nastolatki – Złota i Srebrna – lądują w środku tętniącego muzyką, mieniącego się światłami neonów i cekinów świata warszawskich dancingów lat 80. Nie są to jednak zwyczajne dziewczyny, tylko syreny, które próbują poznać i zrozumieć, czym jest bycie kobietą w otaczającej je rzeczywistości. Dołączają do muzyków zespołu Figi i Daktyle, z dnia na dzień stając się sensacją nocnego życia stolicy. Pochłonięte przez miłość i rodzące się namiętności, na chwilę zapominają o swojej prawdziwej naturze. Ale wystarczy jedno złamane serce, by sytuacja wymknęła się spod kontroli...
Premiera „Córek dancingu” w polskich kinach już 25 grudnia.