"Córki dancingu" ponownie nagrodzone w USA. Tym razem w dość kontrowersyjnej kategorii

W Los Angeles Golden po raz 18. wręczono Trailer Awards, czyli doroczne nagrody dla najlepszych zapowiedzi filmowych. Jednym ze zwycięzców zostały "Córki dancingu", choć debiut Agnieszki Smoczyńskiej wyróżniono w dość kontrowersyjnej kategorii.

"Córki dancingu" ponownie nagrodzone w USA. Tym razem w dość kontrowersyjnej kategorii
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Materiały prasowe
Grzegorz Kłos

"Córki dancingu" zostały docenione w kategorii "Best Foreign trashiest trailer". Oznacza to, że film Smoczyńskiej reklamował zbyt przesadzony zwiastun, którym epatował zbyt wielką ilością szokujących scen, co przyniosło odwrotny skutek od zamierzonego. Brzmi to może niezbyt dobrze, jednak jak podaje organizator imprezy, kategoria należy do najbardziej lubianych przez prasę i fanów. A więc należy traktować ją z przymrużeniem oka.

Surrealistyczny musical Agnieszki Smoczyńskiej (Złote Lwy dla najlepszego debiutu reżyserskiego 2015), który zdobył m.in. nagrodę na zeszłorocznym Sundance, trafił do amerykańskich kin na początku lutego. W USA film promował zwiastun, w którym uczciwie pokazano sedno opowieści, a więc pokręcone losy zabójczych syren mieszkających w Wiśle. Z kolei w Polsce "Córki dancingu" reklamowano jako konwencjonalny musical umiejscowiony w latach 80. i historię nieszczęśliwej nastoletniej miłości.

Zwiastun amerykański:

Zwiastun polski:

Dystrybucją "Córek dancingu" w USA zajął się Janus Films, kultowa firma założona w 1956 roku. Dzięki niej amerykańska widownia poznała dzieła takich mistrzów europejskiego kina jak Michelangelo Antonioni, Ingmar Bergman, Federico Fellini, Akira Kurosawa czy Andrzej Wajda.

Od Oscara dla "Idy" jest to największy sukces prestiżowy dla polskiego filmu w Stanach Zjednoczonych – tak komentował dystrybucję "Córek" w USA Michał Oleszczyk, były dyrektor artystyczny Festiwalu Filmowego w Gdyni.

„Córki dancingu” spotkały się z bardzo ciepłym przyjęciem na całym świecie. Recenzenci zwracali uwagę na oryginalność filmu i bezkompromisowość warstwy wizualnej. Nick Schager w recenzji „Zapomnijcie o La La Land. Seksowny musical o kanibalistycznych syrenach to prawdziwy odjazd” pisał m.in.:

- To mroczny, dziki miszmasz oryginalnej „Małej syrenkiHansa Christiana Andersena z filmem o potworach - dodając, że u Smoczyńskiej czuć ducha zarówno ducha Davida Cronenberga, jak i Jean-Pierre’a Jeuneta (WIĘCEJ TUTAJ).

O czym są „Córki dancingu”?

Na brzeg Wisły wychodzą dwie młode syreny. Rzucają się w wir namiętności i nocnego życia Warszawy lat 80., lecz ich prawdziwa natura nie pozwala o sobie zapomnieć.

*- Kinga Preis śpiewająca Donnę Summer i Zauchę, roztańczone sceny grupowe, makabra, PRL-owski kicz i muzyka sióstr Wrońskich z Ballad i Romansów. Smoczyńska nie bierze jeńców. W swoim pełnometrażowym debiucie z dezynwolturą łączy surrealizm z kampowym kinem Johna Watersa. „Córki dancingu” odważnie przekraczają granice gatunków, konwencji i dobrego smaku, miksując niedorzeczną komedię z filmową baśnią, horrorem i musicalem *– pisał Grzegorz Kłos z WP.

Obraz
© Materiały prasowe
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)