Czy następca "Kodu da Vinci" wywoła kolejną falę protestów?

Amerykański reżyser Ron Howard rozpocznie niedługo w Rzymie zdjęcia do ekranizacji powieści Dana Browna "Anioły i demony". W środę Howarda przyjął na Kapitolu burmistrz Wiecznego Miasta Walter Veltroni.

Czy następca "Kodu da Vinci" wywoła kolejną falę protestów?

31.05.2007 11:55

"Anioły i demony" to drugi po słynnym "Kodzie Leonarda da Vinci" kontrowersyjny thriller Browna, który sfilmuje Howard.

Książka wzbudziła wprawdzie mniejsze protesty Watykanu, ale też spotkała się z oburzeniem wielu środowisk kościelnych. Jej akcja toczy się między innymi w Rzymie i w samym Watykanie.

To we włoskiej stolicy autor umiejscowił okrutne morderstwa popełnione na kardynałach uczestniczących w konklawe.

Do jednej ze zbrodni opisanych w bestsellerze dochodzi w kaplicy kościoła na Piazza del Popolo, który jest kościołem tytularnym kardynała Stanisława Dziwisza. Inne miejsca zbrodni to Plac świętego Piotra, kościół Santa Maria della Vittoria oraz Piazza Navona.

Wiadomo jednak, że - tak, jak było w przypadku ekranizacji "Kodu Leonarda da Vinci" - władze kościelne nie zgodzą się na zdjęcia w rzymskich świątyniach, a tym bardziej w Watykanie i jego okolicach.

Nie ujawniono jeszcze, czy Ron Howard otrzyma zgodę na kręcenie zdjęć w Zamku świętego Anioła.

Film ma być gotowy w przyszłym roku.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)