Daniel Day-Lewis rzucił aktorstwo, by zająć się krawiectwem
Tydzień temu jeden z najwybitniejszych amerykańskich aktorów, trzykrotny laureat Oscara zaszokował filmowy świat, gdy poinformował, że kończy z aktorstwem. Teraz wiemy dlaczego.
- Daniel Day-Lewis nie będzie już pracował jako aktor - można było przeczytać w oświadczeniu jego rzecznika. - Jest niezmiernie wdzięczny wszystkim współpracownikom i publiczności. To osobista decyzja. Ani on, ani jego przedstawiciel nie będą udzielać dalszych komentarzy.
Jak podaje "The New York Post", 60-latek chce zostać... krawcem i poświecić się tworzeniu strojów. Interesuje go moda haute couture. Chęć zmiany zawodu pojawiła się podobno, gdy aktor zagrał w filmie "Phantom Thread". Produkcja Paula Thomasa Andersona rozgrywa się w świecie mody, w Londynie lat 50. minionego wieku. Właśnie na planie tego dzieła Daniel Day-Lewis miał odkryć swą nową pasję.
Gwiazdor nie po raz pierwszy złapał modowego bakcyla. Po filmie "Bokser" wycofał się z aktorstwa, by nauczyć się we Włoszech robienia butów.
Premierę "Phantom Thread" wyznaczono na 25 grudnia 2017 roku.
Najważniejsze dzieła w dorobku Anglika to "Moja lewa stopa", "Ostatni Mohikanin", "W imię ojca", "Bokser", "Gangi Nowego Jorku", "Aż poleje się krew" i "Lincoln".