David Hasselhoff kończy 66 lat. "Słoneczny patrol" zapewnił mu nieśmiertelność

David Hasselhoff kończy 66 lat. "Słoneczny patrol" zapewnił mu nieśmiertelność
Źródło zdjęć: © ONS.pl

17.07.2018 | aktual.: 19.07.2018 12:19

W Niemczech stał się ikoną, gdy w 1989 r. zaśpiewał na berlińskim murze "Looking for Freedom". Na świecie zdobył popularność dzięki "Słonecznemu patrolowi". Z satysfakcją wyznawał, że czuje się w dużej mierze odpowiedzialny za sukces serialu - to on zadbał o to, żeby producenci nie pogrzebali produkcji już po pierwszym sezonie.

David Hasselhoff jest aktorem, muzykiem, producentem i biznesmenem, obchodzący 17 lipca 66. urodziny, stale też udowadnia, że ma do siebie i swojej kariery ogromny dystans – wystąpił w dwóch częściach "Rekinado", serii, którą bez ogródek nazywał "najgorszą na świecie", przyjął autoironiczną rolę w "Piranii 3DD" i nagrał kawałek "True Survivor" do krótkometrażówki "Kung Fury", który błyskawicznie stał się hitem internetu.

1 / 4

Spełnione marzenie

Obraz
© ONS.pl

O tym, że zostanie gwiazdą, postanowił, gdy jako 7-latek zadebiutował na scenie. W szkole i na studiach, gdzie był jednym z najpopularniejszych uczniów, stale rozwijał swoją pasję i pobierał lekcje aktorstwa. Na ekranie pojawił się na początku lat 70., ale popularność przyszła dekadę później, gdy Hasselhoff wystąpił w serialu "Nieustraszony".

Po zakończeniu emisji zaczął rozwijać również karierę muzyczną. Nagrał płytę i wyruszył w trasę koncertową. Regularnie pojawiał się też przed kamerami (choć głównie w serialach i filmach telewizyjnych), aż wreszcie w 1989 r. postanowił zaangażować się w serial, który zapewnił mu nieśmiertelność.

2 / 4

Trudne początki

Obraz
© ONS.pl

Początki "Słonecznego patrolu" nie wyglądały jednak zachęcająco i niewiele brakowało, a serial zakończyłby się już na pierwszym odcinku.
– Jak nakręciliśmy pilota tego serialu, to nikt tego nie chciał – wspominał aktor w magazynie "CKM". – Z fajnego pomysłu ówczesny reżyser zrobił jakąś cholerną tragedię. Nie było ładnych dziewczyn, tylko łzy i śmierć. W pierwszym odcinku zginęło siedem osób! Przecież po czymś takim nikt by nie chciał przyjechać na plażę w Malibu. To była jakaś mordercza pułapka! Nie dziwię się, że studia telewizyjne tego gó...a nie chciały – pomysł poszedł do szuflady.

Hasselhoff dostrzegł jednak w serialu potencjał, zebrał fundusze, wykupił prawa i zrealizował pierwszy odcinek od nowa.

3 / 4

Zazdrość o Pamelę

Obraz
© ONS.pl

Na tym jednak problemy się nie skończyły – zaraz po zakończeniu pierwszego sezonu szefowie stacji postanowili serial zakończyć. To Hasselhoff (który nie tylko grał jedną z głównych ról, ale był też producentem wykonawczym) nalegał, by dali produkcji szansę. Posłuchano go i, jak się okazało, słusznie, bowiem "Słoneczny patrol" wkrótce stał się jednym z najpopularniejszych seriali w historii.

Co ciekawe, to Hasselhoff mocno sprzeciwił się, gdy usłyszał, że studio planuje zatrudnić Pamelę Anderson. Twierdził, że modelka "Playboya" będzie demoralizować młodych widzów – chociaż członkowie ekipy uważali, że kierowała nim zazdrość, bał się, że jasnowłosa aktorka z dużym biustem ukradnie mu uwagę i sympatię publiczności.

4 / 4

Życie po "Słonecznym patrolu"

Obraz
© ONS.pl

Hasselhoff wciąż czuje się blisko związany z serialem (w 2017 r., z sentymentu, zgodził się wystąpić gościnnie w filmie "Baywatch: Słoneczny patrol") i niczym lew broni produkcji, którą często oskarża się o seksizm wobec kobiet.
– Obok dziewczyn w strojach kąpielowych są też faceci w kąpielówkach – przypominał i dodawał: – Jak niby mieliby być ubrani? Przecież akcja rozgrywa się na plaży!

Dobra passa aktora skończyła się w 2007 r., gdy do sieci trafiło nagranie pijanego aktora zarejestrowane przez jego córkę. Wybuchła ogromna afera, a Hasselhoff na jakiś czas stracił prawa rodzicielskie. Od razu poszedł na odwyk i dziś zapewnia, że od alkoholu trzyma się z daleka. Stara się też regularnie pojawiać na ekranie, choć zwykle są to epizody. Niedawno zagrał w komedii "Killing Hasselhoff". Na swoją premierę czeka zaś akcyjniak "Power Play".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)