Dwayne Johnson składa oświadczenie. Stanowcza reakcja po śmierci operatorki
- Bez cienia wątpliwości oświadczam, że przy żadnym filmie, serialu i jakiejkolwiek innej produkcji naszej firmy nie będziemy w ogóle używać prawdziwej broni - informuje Dwayne Johnson. Ruszą teraz klocki domina?
"Jest mi tak przykro. Spoczywaj w pokoju. Miłości i siły dla twoich bliskich" - pisał Dwayne Johnson w kilka godzin po tym, jak gruchnęła informacja o śmierci operatorki filmu "Rust", Halyny Hutchins. The Rock był jedną z pierwszych gwiazd, które zareagowały na tragiczny wypadek na planie z udziałem Aleca Baldwina. Za słowami poszły czyny.
W środowisku filmowym trwa debata na temat używania prawdziwej broni na planach filmowych. Choć punktuje się, że każda produkcja ma szczegółowe protokoły dotyczące bezpieczeństwa, to na planie "Rust" one też w teorii obowiązywały. Dlatego coraz głośniej mówi się o zakazaniu używania prawdziwych pistoletów itp. w produkcjach filmowych. Johnson złożył publicznie deklarację.
Zobacz: Alec Baldwin zastrzelił operatorkę i zranił reżysera. Tragedia na planie filmowym w USA
Aktor zapewnił, że jego firma produkcyjna - Seven Bucks Productions - nie będzie używała prawdziwej broni na planach wszystkich swoich przedsięwzięć.
- Po pierwsze, byłem załamany. Straciliśmy życie. Moje serce przepełnia dziś smutek za rodzinę Halyny i wszystkich, którzy ją znali. Ja dobrze poznałem Aleca przez wiele lat - powiedział podczas premiery filmu "Red Notice" w rozmowie z "Variety".
Johnson publicznie przyznał, że jego firma wprowadzi zmiany i prawdziwa broń na planie będzie przeszłością, bez względu na koszty.
- Przerzucimy się na gumową broń. Naprawdę mamy zamiar to wprowadzić. Nie będziemy przejmować się dolarami i innymi kosztami, jakie ta decyzja za sobą pociągnie - dodał gwiazdor.
- Kocham przemysł filmowy. Istnieją protokoły bezpieczeństwa i każda produkcja ma swoje restrykcyjne zasady, które wszyscy traktują poważnie, żeby plany zdjęciowe były bezpieczne. Ale wypadki się zdarzają. I gdy dzieje się coś, co ma taką skalę rażenia, to po prostu łamie serce. Myślę, że rozważnym i najmądrzejszym krokiem jest to, by przystopować na chwilę i naprawdę przyjrzeć się temu, co można zrobić lepiej, jak można to wspólnie przepracować - skomentował Dwayne.
- Żadna produkcja, którą zajmuje się Seven Bucks, nie będzie korzystała z prawdziwej broni. Koniec i kropka - podkreślił jeszcze aktor.
Dwayne Johnson może zapoczątkować falę podobnych postanowień w branży filmowej. Filmy z udziałem aktora generują dziesiątki milionów dolarów. Jego zdanie nie jest bez znaczenia w tym środowisku. The Rock uważany jest za jedną z najbardziej szanowanych gwiazd w Hollywood.