Debbie Reynolds: przeżyła trzech mężów, ale nie śmierć swojej córki
29.12.2016 | aktual.: 29.12.2016 13:01
Zaledwie dzień po śmierci Carrie Fisher media doniosły, że zmarła również jej matka, Debbie Reynolds. Aktorka przebywała w domu swojego syna Todda, z którym omawiała plan pogrzebu córki. Podobno w pewnym momencie zrozpaczona kobieta oznajmiła, że jest jej strasznie smutno z powodu utraty Carrie i chciałaby być razem z nią. Piętnaście minut później doznała rozległego udaru. Natychmiast wezwano karetkę, ale nie udało się jej uratować.
- To prawda, ona już jest z Carrie - oznajmił mediom Todd Fisher.
Carrie i Debbie były ze sobą blisko, jednak ich relacja była niezwykle skomplikowana - i miała ogromny wpływ na życie i karierę ekranowej księżniczki Lei.
„Zrobił ze mnie gwiazdę”
Debbie Reynolds nie planowała zostać gwiazdą - była przekonana, że pisana jest jej kariera nauczycielki WF-u. Jednak show-biznes szybko się o nią upomniał. Po wygranym konkursie piękności zaproponowano jej podpisanie kontraktu z Warner Brothers i Reynolds szybko trafiła na ekrany.
Popularność przyniosła jej zwłaszcza "Deszczowa piosenka" z 1952 roku, w której wystąpiła u boku Gene'a Kelly.
- To on zrobił ze mnie gwiazdę - mówiła. - Miałam 18 lat, a on nauczył mnie tańczyć i pokazał, czym jest ciężka praca.
Zdradził ją z przyjaciółką
W 1955 roku Reynolds poślubiła muzyka Eddiego Fishera. Niedługo potem na świat przyszli Carrie i Todd.
Małżeństwo nie trwało jednak długo, bowiem Reynolds odkryła, że mąż ma romans z jej przyjaciółką, Elizabeth Taylor. Ten romans wzbudził w Hollywood ogromne kontrowersje; Fisherowi odebrano nawet program telewizyjny.
Reynolds nigdy nie wybaczyła byłemu mężowi, który chętnie szkalował ją w mediach - twierdziła że był mężczyzną mało inteligentnym, nie płacił alimentów, nie interesował się dziećmi i praktycznie nie miał z nimi żadnego kontaktu. Przyznawała jednak, że był ze wszystkich jej trzech mężów zdecydowanie "najsympatyczniejszy".
Dwie porażki
Nic dziwnego. Jej drugi mąż, Harry Karl, był bowiem nałogowym hazardzistą - najpierw roztrwonił cały swój majątek, a potem zabrał się za pieniądze żony. Reynolds była wściekła.
- Chciałabym cofnąć się w czasie - mówiła. - Naprawdę miałam pecha do mężów.
Trzecim partnerem został Richard Hamlett, mężczyzna, którego Reynolds nazywała "kompletną porażką". Pomagała mu, jak mogła, dawała pieniądze na rozmaite inwestycje, a on wszystko stracił. To przez niego musiała ogłosić bankructwo. W dodatku stres spowodował, że dwukrotnie poroniła, co wpędziło ją w depresję.
Po trzecim rozwodzie postanowiła, że już nigdy więcej nie wyjdzie za mąż.
Wybaczyła przyjaciółce
Reynolds udowodniła jednak, że nie jest mściwa - i chociaż miała do męża ogromny żal, z czasem wybaczyła swojej przyjaciółce. Płynęły akurat tym samym statkiem; obie miały już mężów i chciały naprawić błędy przeszłości.
Reynolds wysłała wiadomość do Taylor - i obie panie spotkały się na obiedzie. Taylor przeprosiła za wszystkie wyrządzone krzywdy, a Reynolds wybaczyła jej bez wahania, twierdząc, że nie powinny rozpamiętywać przeszłości.
- Zawsze strasznie ją lubiłam - dodawała. - Popełniła błąd, ale nie winię jej. To Eddie był moim mężem, ojcem moich dzieci. I to on złamał mi serce.
Trudna relacja
Reynolds zawsze była dumna ze swojej córki, ale nie da się ukryć, że ich relacje nie należały do najłatwiejszych. Do pierwszej poważnej awantury doszło, gdy matka próbowała dawać córce rady co do kariery.
Później Fisher zaczęła pisać książki zainspirowane jej konfliktami z matką. Mówiono, że postać grana przez Shirley MacLaine w filmie "Pocztówki znad krawędzi", nakręconym na podstawie książki Fisher, została zainspirowana właśnie przez Reynolds. Ona jednak stanowczo temu zaprzeczała.
Reynolds wiedziała, że Fisher zmaga się z uzależnieniem od narkotyków i choruje na cyklofrenię. Tłumaczyła, że córka odziedziczyła to po ojcu, ale jest pod opieką specjalistów i świetnie sobie radzi ze swoją przypadłością.
Umarła z tęsknoty
Reynolds, nawet w podeszłym wieku, nie chciała odchodzić z branży. Chociaż od dłuższego czasu chorowała na artretyzm i osteoporozę, nigdy się nie żaliła. Zapewniała tylko, że ma dobrą opiekę i wciąż jest w pełni sił.
- Chcę być szczęśliwa i grać tak długo, jak widzowie będą chcieli mnie oglądać - mówiła.
Ostatni raz pojawiła się na ekranie w 2013 roku, w telewizyjnym filmie "Wielki Liberace".
Śmierć córki była dla niej ogromnym ciosem. Jak twierdzą niektórzy – Reynolds umarła z tęsknoty za swoim dzieckiem.