Demi Moore, młoda i niedoświadczona - szybko wpadła w hollywoodzką pułapkę
11.11.2017 | aktual.: 11.11.2017 16:50
Uważa się ją za jedną z najpiękniejszych hollywoodzkich aktorek - bez problemu zajmowała wysokie miejsca w rankingach najgorętszych czy najładniejszych kobiet na świecie.
Demi Moore szybko udowodniła, że jest nie tylko atrakcyjna, ale i utalentowana, a kariery nie opiera jedynie na wyglądzie. I dopięła swego, błyskawicznie stając się jedną z najpopularniejszych i najlepiej zarabiających gwiazd w Fabryce Snów.
Jej życie nie jest jednak wcale usłane płatkami róż. Z niechęcią opowiada o swoim trudnym dzieciństwie, a później uzależnieniu od narkotyków czy alkoholu.
Długo też nie potrafiła znaleźć miłość, zaś jej związki zwykle kończyły się wyjątkowo bolesnymi rozstaniami. Ale Moore rzadko kiedy narzeka czy roztkliwia się nad swoimi niepowodzeniami. Po każdym kolejnym ciosie, jaki serwuje jej los, podnosi się i dalej szuka szczęścia.
Bolesne wspomnienia
Młodości nie wspominała najlepiej - wychowywała się w rozbitej rodzinie; jej ojciec, Charles Harmon, odszedł, jeszcze zanim Moore się urodziła.
Niedługo potem jej matka Virginia związała się z Danem Guynesem, który podzielał zamiłowanie kobiety do alkoholu. Oboje pili coraz więcej, zaniedbywali pracę, przez co sytuacja materialna rodziny była nie do pozazdroszczenia.
Gdy Moore miała 18 lat, ojczym popełnił samobójstwo. Wtedy dopiero aktorka postanowiła odciąć się od rodziny, uważała, że relacje z nimi powoli ją wyniszczają. Przez długie lata nie rozmawiała nawet ze swoją matką; pogodziły się dopiero, gdy Virginia zachorowała na raka.
Nastoletnia brzydula
Choć publiczność zachwycała się jej urodą, początkowo Moore wcale nie uchodziła za piękność. Była chorowita, co mocno odcisnęło się na jej wyglądzie, miała też zeza, przez co rówieśnicy chętnie się z niej wyśmiewali.
Wreszcie zrozpaczona dziewczyna postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Przeszła dwie operacje, aby pozbyć się zeza, potem rzuciła szkołę i zgłosiła się do agencji modelek. Tam wreszcie doceniono jej potencjał. Ale Moore miała większe ambicje - od dawna marzyła o podbiciu branży filmowej. Pomógł jej w tym starszy o kilkanaście lat kochanek, Freddy Moore.
Pierwszy mąż
Ich związek od samego początku budził kontrowersje - Demi miała zaledwie 16 lat, a Freddy był żonaty, ale oboje nie zwracali na to uwagi. Zamieszkali razem, a po kilku miesiącach wzięli ślub. Młoda dziewczyna była przekonana, że jest w raju - miała u boku ukochanego mężczyznę, dostała też rolę w popularnym serialu "Szpital miejski”, dzięki czemu zwróciła na siebie uwagę filmowców.
Lecz choć jej kariera faktycznie ruszyła z kopyta, w małżeństwie szybko zaczęło się psuć. Rozwiedli się w 1985 r., a zaraz potem aktorka związała się z Emilio Estevezem i zapewniała, że to właśnie on był jej "pierwszą prawdziwą miłością".
Zgubne nałogi
Moore, młoda i niedoświadczona, pozbawiona wzorców, szybko wpadła w hollywoodzką pułapkę czyhającą na naiwnych i niedoświadczonych aktorów. Coraz więcej imprezowała, a kokaina i alkohol stały się nieodłącznym dodatkiem do jej życia.
Kiedy powoli zaczęła wychodzić na prostą, spotkał ją kolejny cios - rozstała się z Estevezem i musiała odwołać zaplanowany ślub. Rozpaczliwie pragnęła jednak założyć rodzinę, dlatego kilkanaście miesięcy po tym wydarzeniu poślubiła Bruce'a Willisa.
W 1988 r. na świat przyszła ich córka Rumer, która również została aktorką. Tallulah i Scout, chociaż mają za sobą krótkie filmowy przygody, o wiele bardziej interesują się modą. Tallulah zaczęła pracę nad własną kolekcją, a Scout ma już za sobą doświadczenie jako kostiumograf. Cała rodzina z Asthonem Kutherem na zdjęciu.
Głośna zdrada
W 1998 r., po prawie 11 latach małżeństwa, Moore i Willis poinformowali, że zamierzają się rozstać.
- Jesteśmy rodziną i zawsze nią będziemy, tylko w innej formie - mówiła Moore, zapewniając, że rozwód przebiegł w pokojowej atmosferze, a oni, również ze względu na dzieci, utrzymują dobre kontakty.
Niedługo potem, w 2003 roku, Moore związała się z młodszym od siebie o 16 lat Ashtonem Kutcherem. Dwa lata później wzięli ślub - ale i tym razem aktorka nie doczekała się szczęśliwego zakończenia. Rozstali się w atmosferze wielkiego skandalu, który podgrzał jeszcze bardziej Scott Eastwood, syn Clinta, który wyznał, że Kutcher, będący w związku z Moore, sypiał z jego ówczesną dziewczyną.
Piękna i kwitnąca
Moore ciężko odchorowała to rozstanie, a później zaczęto ją widywać - ze znacznie młodszym - Seanem Fridayem. Po przerwie, którą zrobiła, by odpocząć od show-biznesu i uporządkować swoje sprawy, postanowiła też wrócić do zawodu. Niedawno wystąpiła w filmach "Ostra noc" i "Blind", gra też w serialu "Imperium". Na swoją premierę czeka zaś dramat "Love Sonia".
Gdy pojawia się publicznie, dba o to, by nikt nie domyślił się, z jakimi problemami osobistymi musiała się zmagać. Być może to właśnie dzięki tej sile ducha i optymizmowi obchodząca właśnie 55. urodziny aktorka wciąż wygląda świetnie.
- Nigdy nie miałam operacji plastycznej - mówiła, gdy dziennikarze twierdzili, że niemożliwym jest, by mimo upływu lat wciąż wyglądała tak kwitnąco, i sugerowali, że Moore próbuje się na siłę odmłodzić. - Skalpel nikogo nie uczyni szczęśliwym. Wolę być piękną kobietą wyglądającą na swój wiek, niż desperacko robić z siebie trzydziestkę.