#dziejesienazywo: Ada Kaczmarczyk - najbardziej wyzwolona artystka prawicy? [WIDEO]
- Można próbować pokazywać treści religijne w bardziej pojechany sposób. Lukier w mojej twórczości służy temu, żeby mój przekaz mógł dotrzeć do młodych ludzi wychowanych w kulturze przesączonej bodźcami. Chcę tworzyć pomosty pomiędzy różnymi sposobami myślenia - mówi Ada Kaczmarczyk, artystka multimedialna i performerka, która była gościem programu #dziejesienazywo.
Ada Kaczmarczyk jest znana z zaangażowanych religijnych piosenek w stylistyce pop. Jak sama o sobie pisze, „stara się łączyć trzy niespajalne, walczące ze sobą światy: popkultury, sztuki i duchowości”. Ukończyła Akademię Sztuk Pięknych w Poznaniu. Uczestniczyła w wielu krajowych i międzynarodowych wystawach m.in. w warszawskim MSN-ie. Odbyła rezydencję artystyczną w Nowym Jorku.
Kaczmarczyk budzi wiele kontrowersji, ale fascynuje się nią zarówno prawica, jak i lewica. Artystka znalazła się na okładce prawicowej „Frondy” i liberalnych „Wysokich Obcasów”. Jedni ją kochają, inni nienawidzą. Mówi o sobie, że jest Dodą polskiej sztuki współczesnej, ale wszystkie jej prace nawołują do nawrócenia. Po co jej krzykliwy styl? Jak na jej utwory reaguje prawica, a jak lewica? Na te i inne pytania odpowiedziała w programie #dziejesienazywo.
Jej utwory podejmują wątki teologii chrześcijańskiej, ale charakteryzują się nowoczesną estetyką, która może budzić opór zarówno wierzących, jak i niewierzących. Jej przekaz streszczają tytuły utworów: „Jaraj się Marią” czy „Idź do światła i nie pierdol!”. Nowoczesna ewangelizacja czy tylko artystyczna prowokacja? Jedno jest pewne, trudno przejść obok tej prowokacji obojętnie.