Zamieszanie w centrum Rzymu wywołuje od kilku dni ekipa realizatorów filmu według powieści Dana Browna "Anioły i demony". Po odmowie ze strony Watykanu na zdjęcia w kilku rzymskich kościołach, pozostały im jedynie ulice Wiecznego Miasta, i to głównie w nocy.
Na plan filmowy wybrano sporą część miasta w okolicach bazyliki Matki Bożej Większej. Zamknięto kilka ulic, a w nocy jest tam jasno jak w dzień dzięki potężnym reflektorom. W tych warunkach główny bohater Robert Langdon, którego gra Tom Hanks, może popisywać się szybką jazdą samochodem.
Każde ujęcie kontroluje reżyser filmu Ron Howard. Na swym monitorze widzi on także obraz z krążącego nad planem helikoptera, pilotowanego przez byłego kolarskiego mistrza świata Gianniego Bugno. Chaos ten potrwa do poniedziałku. Resztę zdjęć realizatorzy nakręcą w Hollywood.
Watykan nie chciał im udostępnić kilku rzymskich kościołów, w tym kościoła tytularnego kardynała Stanisława Dziwisza, bazyliki Santa Maria del Popolo na placu o tej samej nazwie, ani tym bardziej placu św. Piotra i Pałacu Apostolskiego. Rozgrywające się tam sceny nakręcono w mieście Caserta pod Neapolem, w znajdującym się tam pałacu Burbonów, uważanym za włoski Wersal.
Film "Anioły i demony" ma trafić do kin 15 maja przyszłego roku.