Zaskakujące słowa syna. Chodzi o emeryturę Pieczki

Pod koniec kwietnia "Super Express" opublikował krótką wypowiedź Franciszka Pieczki, z której jasno wynikało, że 94-letni aktor odchodzi na zasłużoną emeryturę. Kilka dni później głos w tej sprawie zabrał jego syn, mówiąc o "kłamstwach i nieprawdzie" krążących w mediach. Co można wywnioskować ze słów Piotra Pieczki?

Franciszek Pieczka w "Ranczu", 2015 r.
Franciszek Pieczka w "Ranczu", 2015 r.
Źródło zdjęć: © AKPA

Zaczęło się od słów Franciszka Pieczki, które zacytował jeden z największych dzienników w Polsce. - W teatrze już nigdy nie zagram, nie planuję żadnych występów, bo nie ma już siły. Mam już 94 lata. Czas odpocząć - mówił aktor "Super Expressowi". Kilka dni później, na prośbę portalu mPress.pl, sprawę skomentował Piotr Pieczka.

50-letni syn legendy polskiego kina miał powiedzieć, że "nie było żadnej decyzji o zakończeniu aktywności artystycznej ze strony taty".

- Oficjalnego zakończenia kariery - podkreślił Piotr Pieczka, dodając, że "w Internecie można znaleźć kłamstwa i nieprawdę w tym temacie".

Słowa syna nie dementują wprost wypowiedzi Franciszka Pieczki. Wszak mówił on o "aktywności artystycznej" i "oficjalnym zakończeniu kariery", zaś aktor zadeklarował, że kończy z teatrem. Być może przed 94-latkiem są jeszcze jakieś projekty, np. dubbingowe, którymi parał się w ostatnich latach.

Franciszek Pieczka po raz ostatni zagrał w filmie "Syn królowej śniegu", który wszedł na ekrany kin 18 stycznia 2018 r., czyli w dniu jego 90. urodzin. Później udzielił się dwukrotnie jako lektor w filmach dokumentalnych ("Falenicka Atlantyda" i "Dialog. Życie zapisane w listach"), a w 2021 r. został odznaczony nagrodą aktorską za rolę męską w słuchowisku "Król Lear" na 20. Festiwalu Teatru Polskiego Radia i Teatru Telewizji Polskiej "Dwa Teatry" w Zamościu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (87)