Hugh Grant uważa, że nie powinien zostać wybrany do roli w filmie "Prosto w serce".
Aktor gra w filmie muzyka z lat 80., Alexa Fletchera.
- Bałem się scen muzycznych - wspomina gwiazdor. - Nie jestem muzykiem i nie powinienem być w tej roli. Trochę grałem na pianinie, trochę śpiewałem, resztę zrobił komputer.
Ale o tańczeniu lepiej nie wspominać. Nigdy nie podobało mi się pomysł śpiewania na scenie w obcisłych spodniach. To był pierwszy raz w moim życiu, kiedy naprawdę potrzebowałem narkotyków i alkoholu, żeby grać. Ale tak naprawdę wszystko zrobiły komputery. Te maszyny są nieprawdopodobne.
Drew Barrymore, która występuje w filmie u boku Granta, również przyznała, że jej okropny głos stał się lepszy wyłącznie dzięki komputerom, chociaż pracowała nad śpiewem przez kilka miesięcy, zanim rozpoczęto zdjęcia do filmu.
Obraz "Prosto w serce" będzie miał polską premierę 16 marca.