Gwiazda kultowego filmu obejrzała go jeszcze raz. Seksizm i antywzór dla dziewczyn
Molly Ringwald zagrała w młodzieżowym filmie "Klub winowajców" z 1985 r., który kosztował milion dol., a zarobił 50 razy więcej. Obejrzała go jako 50-letnia kobieta raz jeszcze i uważa, że w jakiejś części bardzo źle się zestarzał. Twierdzi, że jej bohaterka została potraktowana seksistowsko i w erze #metoo jest antywzorem dla dziewcząt.
Molly Ringwald zaczynała karierę w show-biznesie w wieku dziewięciu lat. Grała w reklamach telewizyjnych, potem w produkcjach Disneya i sitcomach. Szczytem jej kariery był film "Klub winowajców", który stał się głosem pokolenia nastolatków połowy lat 80. Film opowiada o piątce licealistów, reprezentujących różne środowiska społeczne i subkultury, która za karę zostaje zamknięta na sobotę w szkole. Winą Claire, w którą wcieliła się aktorka, były wagary spożytkowane na zakupy.
Dzieciaki, początkowo nieufnie, a nawet wrogo do siebie nastawione, zaczynają powoli otwierać się i zwierzać z osobistych problemów. Rozmawiają o toksycznych nauczycielach, rodzicach, rozterkach miłosno-erotycznych, palą "trawkę". Najbardziej kontrowersyjnym wątkiem, z perspektywy Molly Ringwald, jest relacja Claire ze szkolnym łobuzem Johnem Benderem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
The Breakfast Club (1985) HQ Trailer
"Bender molestuje seksualnie Claire przez cały film"
- W pewnym momencie John chowa się pod stołem, przy którym siedzi moja postać, Claire, żeby ukryć się przed nauczycielem. Korzysta z okazji, aby zajrzeć pod spódnicę Claire i chociaż publiczność tego nie widzi, sugeruje się, że dotyka jej w nieodpowiedni sposób - wspominała Molly Ringwald w "The New Yorker".
Aktorka zaznaczyła, że w scenie, w której widać bieliznę bohaterki, zastąpiła ją dorosła dublerka, ale i tak Ringwald czuła się skrępowana, widząc później siebie na ekranie. Apele jej matki do producentów, żeby wyciąć ten fragment, pozostały głuche.
- Jak teraz na to patrzę, to Bender molestuje seksualnie Claire przez cały film. A kiedy ona się opiera, wyładowuje na niej swoją wściekłość i okrutnie drwi. To jej odrzucenie sprawia, że pluje coraz większym jadem. Pomimo tego wszystkiego, w finale, oboje się całują. "Bad guy" zdobywa jej względy - zauważyła gorzko Molly Ringwald, będąc już sama matką dorastającej córki.
Odbiór klasyka w epoce #metoo
Podsumowując, Molly Ringwald stwierdziła, że po ujawnieniu skandali z udziałem Harveya Weinsteina i innych agresorów seksualnych "Klub winowajców" ogląda się "z niepokojem" jak film, który powiela najgorsze stereotypowe wzorce w relacjach męsko-damskich.
- Jak mamy się czuć wobec sztuki, którą zarówno kochamy, jak i której się sprzeciwiamy? - zakończyła wspomnienia Molly Ringwald.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
W 52. odcinku podcastu "Clickbait" rozwiązujemy "Problem trzech ciał" Netfliksa, zachwycamy się "Szogunem" na Disney+ i wspominamy najlepsze seriale 2023 roku nagrodzone na gali Top Seriale 2024. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: