Hop hop hop! "Najsłynniejszy serial w historii Polski" powraca

Był środek lata, słońce grzało niemiłosiernie, wszędzie unosił się pył i kurz, ale nie narzekaliśmy, w końcu kroczyliśmy ścieżkami, po których przechadzał się Jan Paweł z ojcem Jakubem. Tak powstawały zdjęcia do drugiego sezonu serialu, o którym mówiła cała Polska, nie tylko szlachecka. Netflix właśnie pokazał pierwsze zdjęcia z kolejnej odsłony "1670", a my byliśmy na planie produkcji.

Jan Paweł i jego syn Jakub powracają do Adamczychy. Netflix opublikował pierwsze zdjęcia
Jan Paweł i jego syn Jakub powracają do Adamczychy. Netflix opublikował pierwsze zdjęcia
Źródło zdjęć: © Netflix | J. Sosiński
Basia Żelazko

Gdy w połowie grudnia na Netfliksie pojawił się serial z Bartłomiejem Topą przebranym za szlachcica, dumnie prezentującym swojego doklejanego wąsa, trudno było przewidzieć, jakim fenomenem stanie się tytuł "1670". "Słuchaj, taki serial o szlachcicu i to się dzieje w 1670, on nazywa się Jan Paweł i ma syna, który jest duchownym i córkę, która chce nauczyć chłopów segregacji odpadów" - naprawdę nie było dobrego sposobu, by to opisać. W końcu owszem, akcja dzieje się w XVII wieku na szlacheckiej wsi, są egzorcyzmy, obwoźny teatr, sejmiki, handel zbożem i żupany. Ale jest też siłownia w stodole, wózek dla kota bez nóg i słynne już na całą Polskę mierzenie kutasów, czyli frędzli przy szlacheckich płaszczach.

Absurd, kpina, love story, kryminał, a nawet elementy horroru, czego to w tym przedziwnym "easternie" nie było? W kilka dni po premierze "1670" stało się hitem platformy. Twórcy (serial wyreżyserowali Maciej BuchwaldKordian Kądziela, a za scenariusz odpowiada Jakub Rużyłło) odwiedzili każdy możliwy program w tym kraju, by opowiedzieć, z czego się śmiejemy (spoiler: z samych siebie). Ukoronowaniem zwycięskiego pochodu "1670" była gala Top Seriali, podczas której serial zgarnął większość statuetek, w tym dla najlepszego serialu. Twórcy i gwiazdy produkcji świętowali na scenie podwójnie: już wtedy było wiadomo, że powstanie drugi sezon.

Adamczychę gra część Muzeum Ludowego w Kolbuszowej
Adamczychę gra część Muzeum Ludowego w Kolbuszowej© WP

Do Adamczychy przyszło lato

Gdy odwiedzamy plan produkcji latem tego roku, w podrzeszowskiej wsi Kolbuszowa, gdzie znajduje się Muzeum Kultury Ludowej, zwiedzających nie brakuje. Oglądają zrekonstruowane chaty i zagrody, młyny, zabudowania gospodarskie z przeszłości. Jednak nie wszędzie mają dostęp: na końcu piaszczystej drogi, pod samym lasem, tuż obok stawu rozłożyło się małe miasteczko filmowe, gdzie w grupie kilku dziennikarzy możemy poczuć się przez chwilę jak w serialowej Adamczysze.

Przy licznych kontenerach pełniących rolę garderoby, pokoju socjalnego czy stołówki ustawiają się aktorzy i statyści w kostiumach w poszukiwaniu cienia. Zgrzebne chłopskie stroje i żakardowe płaszcze oraz suknie nie idą w parze z sierpniowym upałem.

Gorący sierpniony dzień w Adamczysze
Gorący sierpniony dzień w Adamczysze© Licencjodawca | @jaroslawsosinski.pl

- Po doświadczeniu kręcenia zimą myśleliśmy, że zdjęcia realizowane latem będą prostsze, a tymczasem okazuje się, że radzenie sobie chociażby z temperaturą jest dużo trudniejsze, bo łatwiej się ocieplić niż ochłodzić - z uśmiechem przyznaje Maciej Buchwald, reżyser, który oprowadza nas po swoich serialowych włościach. W pierwszym sezonie mieszkańcy Adamczychy brodzili w błocie, dziś walczą z upałem i osami. Jak sobie z tym radzą? Jak słyszę na planie: wybawieniem okazują się okłady z kostkami lodu poukrywane w strategicznych miejscach.

Nie do przecenienia jest jednak to, co ta pora roku daje filmowcom. Jest piękne słońce, wokół nas wszystko tętni życiem, zieleń bucha spomiędzy wiejskich chat. Od pierwszych chwil widać, że drugi sezon będzie bardzo barwny i jasny.

Wiewórka. Do mycia ciała oczywiście
Wiewórka. Do mycia ciała oczywiście© WP

Stare i nowe, co gra stare

Ekipa filmowa "1670" jest gościem muzeum. Więc każdy zastany tu budynek (jak chociażby zabytkowy wiatrak) traktowany jest z szacunkiem i uwagą, wszystko, co dzieje się w tym miejscu, ma specjalny nadzór konserwatora.

- Po zakończonych zdjęciach budynki stworzone w całości przez nas, tak jak karczma czy kuźnia zostają na terenie skansenu. Dobudówki, ogrodzenia, mniejsze elementy rozbieramy, ale są też konstrukcje, które specjalnie przystosowujemy do tego, by mogły zostać na terenie skansenu - mówi nam Mirosław Koncewicz, scenograf "1670".

Obraz
© WP

Razem z zespołem rekwizytorów i rekwizytorek ma chyba najlepszą pracę pod słońcem. Przecież serial o szlachcicach i ich chłopach ma jedynie historyczny kostium, a co się pod nim kryje (poza kostkami lodu)? Humor to nie tylko dialogi i powiedzonka, ani to, że Jan Paweł łamie czwartą ścianę i mówi wprost do widza o swoich magnackich ambicjach. To, że twórcy "1670" świetnie się bawią, widać w najmniejszych szczegółach, a dokładniej: w rekwizytach. Gdy rozłożono przed nami przedmioty, które tak dobrze znamy z pierwszego sezonu, poczuliśmy się jak w sklepie w zabawkami. Rękawica, którą Jan Paweł się mył, zrobiona z wiewórki. Koło ratunkowe, w którym chodził Bogdan, udające słomianego łabędzia - wydaje się, że fantazja kreatywnego zespołu nie ma żadnych granic.

Fani "1670" na pewno rozpoznają notatki Anieli
Fani "1670" na pewno rozpoznają notatki Anieli© WP

 - Siedzimy sobie wieczorem i przerzucamy się pomysłami. Tak powstał między innymi kogut na dachu powozu medyka. Przeglądacz obrazków to też jest pomysł naszej dekoratorki, która po prostu przyszła do nas z gotowym pomysłem i wszyscy wiedzieliśmy od razu, że to będzie genialnie pasowało do tego świata - powiedział nam otwarcie Koncewicz, gdy wszyscy po kolei mierzyliśmy słomianego łabędzia.

Fantazji im nie brakuje także w fazie powoływania swoich pomysłów do życia. Wszyscy na miejscu mieliśmy okazję zobaczyć pralkę Franię, która okazała się najlepsza do barwienia i kostiumów i rekwizytów. Dlaczego była tak wyjątkowa? Okazało się, że służyła jeszcze na planach u Barei. Przyjrzeliśmy się też jadłu, które lądowało na stołach w Adamczysze. Tak, sery i pasztety to jednak wytwór rekwizytorki. Pytam zatem, co aktorzy pili w serialowej karczmie zamiast wina? Sok żurawinowy.

Między Adamczychą a Kolbuszową

Zdjęcia w Muzeum Kultury Ludowej się zakończyły, a plan drugiego sezonu przeniósł się już do innych lokalizacji. Turyści mogą już zwiedzać serialową Adamczychę, a raczej to, co postanowiono po niej pozostawić. Więc tak, można tu przyjechać i zapukać do drzwi dworku Jana Pawła.

- Takie obiekty jak karczma u Żyda, kuźnia Macieja, dwór Jana Pawła, które wpisały się w krajobraz skansenu, są ogromną atrakcją dla największych miłośników serialu. Mamy wśród zwiedzających fanów z całej Polski, którzy przyjeżdżają całymi rodzinami albo np. po to, by zrobić sobie sesję ślubną. Oferujemy im oprowadzanie po skansenie uwzględniające lokacje z serialu - mówi Katarzyna Dypa, dyrektor Muzeum.

O miłości fanów świadczą nie tylko statuetki Top Seriali na półkach twórców. Sama widziałam, jak do reżysera podszedł turysta zwiedzający skansen, by pokazać mu coś na telefonie. To były portrety postaci "1670" narysowane przez jego córkę. Maciej Buchwald przyznał potem, że właśnie z takimi reakcjami widzów się spotyka.

Na planie pracują nie tylko ludzie. Są przecież także konie, nieodzowne na wsi. Tu mają swoich opiekunów, którzy dbają, by odpoczywały w cieniu i miały dostęp do wody. Nawet nad kurami i kozami trzyma pieczę dedykowana ku temu osoba. Niestety ma zmartwienie: plan nie jest wolny od niebezpieczeństw - trzeba uważać na kuny. Trzymam na rękach jedną z kur, ponoć swoją ulubioną miał także Bartłomiej Topa, czyli (niemal) najsłynniejszy Jan Paweł w historii Polski. Pytam z obawą, co się z nią stanie, gdy plan się skończy. - Tak jak reszta trafi do skansenu - słyszę w odpowiedzi.

Jeszcze jeden powód, by tu wrócić! Czekacie na drugi sezon? Zdjęcia wciąż trwają. Właśnie opublikowano pierwsze zdjęcia, które niewiele zdradzają. Jego premierę Netflix zapowiedział na 2025 rok.

Basia Żelazko, dziennikarka Wirtualnej Polski

W oczekiwaniu na drugi sezon...
W oczekiwaniu na drugi sezon...© Netflix | @jaroslawsosinski.pl

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o porażającym Colinie Farrellu w "Pingwinie", opowiadamy o prawdziwej żyle złota w kinie, ale uwaga; tylko dla widzów o mocnych nerwach! Przyznajemy się także do naszych "guilty pleasures", wiecie co to? Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Źródło artykułu:WP Film
1670kolbuszowanetflix
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (259)