Ile zarabia Eryk Lubos? "Przestałem żyć ponad stan"

Eryk Lubos to polski aktor filmowy i telewizyjny, który niezbyt chętnie udziela się w show-biznesie. Nieczęsto można spotkać go na ściankach. Swoje życie prywatne woli utrzymywać w tajemnicy, a publicznie mało kiedy zwierza się dziennikarzom. Jednak tym razem zrobił wyjątek i opowiedział co nieco na temat rodziny, pracy i planów na przyszłość.

Eryk Lubos o swoich planach na przyszłość
Eryk Lubos o swoich planach na przyszłość
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA

49-latek może pochwalić się naprawdę bogatym dorobkiem aktorskim. Większość ról, które odgrywa, zapadają w pamięci widza. Jednak zarówno w mediach społecznościowych, jak i wywiadach woli opowiadać o swojej pracy, aniżeli życiu prywatnym. Na imprezach branżowych zazwyczaj pojawia się tylko wtedy, kiedy promuje najnowszą produkcję ze swoim udziałem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W jednym z ostatnich wywiadów Lubos otworzył się i uchylił nieco rąbka tajemnicy, jeśli chodzi o plany na przyszłość. Wyznał na przykład, że zamierza zrobić kurs na pszczelarza.

- Kwit ukończenia kursu pszczelarskiego da mi uprawnienia rolnicze i będę mógł kupić dwa hektary ziemi w pipidówce, gdzie nikt nie przyjeżdża. Inaczej tej ziemi nie dostanę. Mam nadzieję, że żadne rakiety tam nie spadną - powiedział, udzielając wywiadu dla magazynu "Twój Styl".

Aktor nie ukrywa, że zawsze czuł się inny od rówieśników. Niestety zarówno świat, jak i środowisko nie zawsze potrafiło zrozumieć tę jego odmienność. - Zawsze byłem inny, kanciasty, nieprzystawalny. To bardzo denerwuje świat zewnętrzny. Nawet branżę, mimo że zajmuje się sztuką, czyli artystami.

W rozmowie wyznał, że przez lata pracy aktorskiej zaczął inaczej podchodzić do swojego zawodu. Pracę na planie traktuje teraz jako zadanie do wykonania. Nie dorabia do tego niepotrzebnej ideologii. - Ostatnio jest ze mną lepiej, mniej zbędnej histerii przeżywania. Aktorstwo to tylko praca. To tylko parę kwestii lepiej lub gorzej wypowiedzianych, ale one mają działać.

Śląski etos pracy odnosi się do takich wartości jak: solidność, rzetelność i pracowitość. Czy Eryk Lubos utożsami się z nimi? - Nie. Za to wszyscy mamy wojnę na Wschodzie, galopującą inflację, wszechobecny kryzys i coraz wyższe podatki dla Polaków, którzy najwięcej pracują w Europie. Zazwyczaj im więcej człowiek pracuje, tym więcej posiada. - powiedział na łamach "Twojego Stylu".

- U nas im więcej pracuje, tym większy czuje strach, że straci to, co ma, a co nie do końca jest jego, bo często na kredycie. I zaczyna się problem. (...) Sam pozbyłem się kredytu i przestałem żyć ponad stan. Z tego są same kłopoty. Trzeba się uginać, kłaniać, być miłym i mówić co innego, niż się myśli. Koszmar.

Na sam koniec aktor wyznał, że najważniejsza w życiu jest dla niego rodzina i "nic więcej się nie liczy". Natomiast jako najgorszą rzecz, jaka może spotkać człowieka, wymienił samotność. - Ta dogłębna. Ludzie od niej uciekają, a tak naprawdę się nie da.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o horrorach, które bawią, strasząc, wspominamy ekranizacje lektur, które chcielibyśmy zapomnieć, a także spoglądamy na Netfliksowego "Beckhama", bo jak tu na niego nie patrzeć? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (44)