Ilona Kuśmierska. Co stało się z filmową Jadźką z "Samych swoich"?
Aktorka teatralna, filmowa i dubbingowa serca polskich widzów skradła rolą Jadźki, córki Kargula w "Samych swoich". Fani do dziś chętnie ją wspominają i dowiadują się, jak dalej potoczyła się jej kariera.
We wtorek polskich kinomanów przywitała smutna wiadomość. Odszedł Jerzy Janeczek, czyli legendarny Witia Pawlak z "Samych Swoich". Po raz ostatni aktor pojawił się na ekranie w 2020 r. Miał 77 lat.
Na scenie stworzył wiele pamiętnych ról, jednak widzowie kojarzą go przede wszystkim z trylogią Sylwestra Chęcińskiego, którą w 1967 r. zapoczątkowali "Sami swoi". Rolę syna Pawlaka dostał po niekończących się przesłuchaniach.
Na ekranie stworzył niezapomniany duet zakochanych, a potem małżeństwa z Iloną Kuśmierską, która zagrała Jadźkę.
Ilona Kuśmierska od najmłodszych lat chciała występować na scenie. Choć jej mama namawiała ją na studia lekarskie, nastolatka stawiała już pierwsze kroki na planie filmowym. Wkrótce okazało się, że to będzie jej sposób na życie.
- Chodziłam do dziesiątej klasy, kiedy reżyser Sergiusz Jutkiewicz poszukiwał młodej dziewczyny, która zagrałaby rolę góralki Ulki w jego filmie "Lenin w Polsce". Spośród sześciuset kandydatek wybór padł na mnie. Byłam w kółku dramatycznym, tam fotoreporter "Panoramy" zrobił mi kiedyś zdjęcie, które czasopismo opublikowało potem na okładce. Stałam w sweterku góralskim, z nartami... Tak mnie zobaczył Jutkiewicz - opowiadała Kuśmierska w "Kurierze Lubelskim".
Kiedy Kuśmierska zjawiła się na planie filmowym, miała 16 lat. Początkowo była onieśmielona obecnością znanych i cenionych aktorów, ale szybko udało się jej przełamać lęk i tremę.
Chęciński był Kuśmierską zauroczony, podkreślając w rozmowie z autorem, że miała wszelkie walory fizyczne ("wszystko niewulgarne, był w tym wdzięk") Jadźki Kargulówny, choć pierwsze dni na planie pokazały, że ingerencja kostiumolożki jest konieczna.
- To było filigranowe blond bóstwo! Z talią jak osa - przytacza słowa męża aktorki magazyn "Rewia".
Istotnie, Kuśmierska była niewysoką (158 cm), filigranową (47 kg) dziewczyną, którą trzeba było "optycznie" powiększyć. Trylogia o Kargulu i Pawlaku była wielkim sukcesem. Jednak panią Ilonę interesowało założenie rodziny, poszła na urlop dziekański i urodziła bliźniaczki.
Jednak od lat 80. Kuśmierską częściej można było usłyszeć niż zobaczyć na ekranie. Aktorka po narodzinach trzeciego dziecka skupiła się na pracy w dubbingu, czytając, a później i reżyserując np. "Pszczółkę Maję", "Kacze opowieści" czy "Przygody Myszki Miki i Kaczora Donalda".
Tragiczny wypadek wywrócił jej życie do góry nogami.
- W 1998 roku miałam poważny wypadek samochodowy. Wjechałam autem pod tramwaj. Byłam połamana, skasowana jak samochód. Trzy miesiące leżałam w szpitalu, do domu wróciłam na noszach. Jeździłam na wózku inwalidzkim, uczyłam się chodzić na nowo. To mnie całkiem odsunęło od grania - opowiadała w "Rewii".
W późniejszych wywiadach opowiadała, że wypadek nauczył jej pokory wobec życia i każdego dnia dziękuje Bogu. Od kilku lat jest na emeryturze, w tym roku skończyła 73 lata.