Ilona Łepkowska o czarnoskórej Julii. "Musimy się do tego przyzwyczaić"
Niedawno podniosło się larum po tym, gdy młoda aktorka afrykańskiego pochodzenia została obsadzona w tytułowej roli w sztuce "Romeo i Julia". Ilony Łepkowskiej już nie dziwią takie decyzje, jednocześnie mówi o pewnym "przegięciu" związanym z kolorem skóry obsadzanych aktorów.
11 maja na scenie londyńskiego Duke of York’s Theatre odbędzie się premiera sztuki "Romeo i Julia". Będzie ona wystawiana do 3 sierpnia i wszystkie bilety wyprzedały się na pniu. W rolach głównych wystąpi znany głównie z filmów Marvela Tom Holland i Francesca Amewudah-Rivers.
Wybór aktorki afrykańskiego pochodzenia (ojciec jest z Ghany, matka z Nigerii) do roli Julii, mieszkanki XVI-wiecznej Werony, wywołał ogromne poruszenie w sieci. Mało kto zwrócił przy tym uwagę, że pozostali członkowie rodu Kapuletów czy franciszkański mnich Laurenty są również grani przez czarnoskórych aktorów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czarnoskóra Julia to nie pierwszyzna - już rok temu Condola Rashad (córka gwiazdy "Bill Cosby Show") partnerowała w tej roli Orlando Bloomowi w "Romeo & Juliet" na Broadwayu. Teraz jednak podniosło się larum, które dotarło także do Polski.
"To jest przegięcie"
- Przyznam szczerze - musimy się do tego przyzwyczaić - skomentowała Ilona Łepkowska w rozmowie z "Super Expressem". Królowa polskich seriali wyznała, że sama "była lekko zszokowana", gdy parę lat temu zobaczyła na scenie "Hamleta" z Benedictem Cumberbatchem i ciemnoskórym aktorem. - Natomiast w tej chwili przyjmuję to jako rzecz dość naturalną - dodała.
- Aczkolwiek uważam, że w przypadku postaci historycznych, jeżeli opowiadamy o postaci historycznej... Jakby Jana III Sobieskiego czy Marię Skłodowską-Curie miała zagrać osoba czarnoskóra, to uważam, że to jest przegięcie - podkreśliła Łepkowska.
- Tracimy wiarygodność. To jest postać, o której wiemy, jak wyglądała, więc w ten sposób odbieramy szansę uwierzenia w tę historię w momencie, kiedy zmieniamy kolor skóry. W teatrze jest pewna umowność, ale film - szczególnie biograficzny - jest odczytywany jeden do jednego - mówiła scenarzystka.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" pochylamy się nad "Mocnym tematem" Netfliksa, załamujemy ręce nad szokującą decyzją Disney+, rzucamy okiem na "Nową konstelację" i jedziemy do Włoch z "Ripleyem". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: