"Nie spodziewał się śmierci". Stuhr rozmawiał z Trelą kilka dni temu
Jerzy Trela zmarł 15 maja po nawrocie choroby nowotworowej. Miał 80 lat. Wybitnego aktora żegnają i opłakują największe sławy, w tym Jerzy Stuhr, który z Trelą był związany przez całe zawodowe życie. Wiadomość o śmierci przyjaciela była dla niego bolesnym ciosem, bo niedawno rozmawiali i nic nie zwiastowało tragedii.
- Jest mi ogromnie przykro. Straciłem wspaniałego przyjaciela - powiedział Stuhr "Faktowi". - Byłem z nim bardzo związany - dodał aktor, przypominając, że Trela był jego pierwszym partnerem na scenie w Teatrze STU, a później przez wiele lat grali razem w Starym Teatrze. Wielokrotnie spotykali się na planach filmowych i utrzymywali bliskie relacje.
Stuhr zdradził, że zaledwie tydzień temu rozmawiali przez telefon, gdy Trela zadzwonił do swojego imiennika z życzeniami imieninowymi. W trakcie rozmowy pojawił się wątek choroby Treli. Nowotwór zdiagnozowano u niego już 20 lat temu. Aktor walczył, ale w 2017 r. sytuacja pogorszyła się tak bardzo, że musiał przystopować z występami. Kolejny nawrót choroby nastąpił przed ostatnimi świętami Bożego Narodzenia.
- Mówił, że się trzyma. "Ty dałeś radę z chorobą to i ja dam radę", powiedział. Brzmiał bardzo optymistycznie - wspominał ostatnią rozmowę Stuhr.
Bruce Willis kończy karierę. Rodzina poinformowała o chorobie
- Mój przykład dodawał mu otuchy. On się nie załamywał chorobą. Wykazywał siłę walki. Chciał żyć. Jeszcze tydzień temu mówił radośnie, że walczy. Nie spodziewał się śmierci. Już za chwilę wszyscy pójdziemy do grobu... - skwitował Jerzy Stuhr.
15 maja wiadomość o śmierci Jerzego Treli w krótkim komunikacie na Facebooku przekazała Piwnica Pod Baranami. "Z wielkim smutkiem informujemy, że zmarł jeden z największych polskich aktorów - Jerzy Trela" - napisano. Smutną wiadomość potwierdził "Gazecie Wyborczej" syn aktora, Piotr.
Jerzy Trela mimo wielu znaczących ról ekranowych, w historii zapisze się przede wszystkim jako odtwórca wybitnych kreacji scenicznych. Od początku drogi zawodowej związany był z Krakowem, jako jedna z czołowych gwiazd tamtejszego Teatru Starego, wieloletni pedagog krakowskiej PWST, a w latach 1984-90 również rektor tej uczelni.
Ostatni raz pojawił się na ekranie w spektaklu telewizyjnym "Matka odchodzi". Cały czas trwają prace nad filmem "Prawdziwe życie aniołów", w którym Jerzy Trela zagrał jedną z ról.