Karolina Kozioł jedzie do Cannes. Kim jest aktorka grająca w najpopularniejszych serialach?
25-letnia Karolina Kozioł kilka lat temu wyjechała do Londynu. Chciała podbić tamtejszy rynek filmowy. Ale nawet w najśmielszych marzeniach nie spodziewała się, że dostanie role w "Line of Duty" i "Coronation Street" - dwóch szalenie popularnych brytyjskich serialach.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Oskar Netkowski, Wirtualna Polska: Kiedy ostatnio rozmawialiśmy, skromnie mówiłaś o swojej "karierze" na Zachodzie. Dużo się zmieniło od tamtego czasu?
Karolina Kozioł: Cięgle się uczę. Jestem bardzo głodna i ciekawa świata. Kocham przesuwać swoje kolejne horyzonty i brać życie garściami. Odnoszę bardzo dużo porażek, praktycznie codziennie spotykam się z tym, że znów się nie udało. Jeżeli by zsumować moje porażki, to byłabym przeciwieństwem kogoś, kto robi karierę. Od czasu, kiedy rozmawialiśmy, nakręciłam parę filmów i zdobyłam Kilimandżaro.
ZOBACZ TAKŻE: "W łóżku z Oskarem". Manuela po latach spotkała się z Wielkim Bratem
Rolami w jakich produkcjach możesz się dzisiaj pochwalić? Ostatnio jeszcze nie mogłaś o tym mówić.
Niedawno wystąpiłam w serialu "Line of Duty". To jeden z obecnie najbardziej popularnych seriali brytyjskich. Możecie zobaczyć mnie także w "Coronation Street".
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Głośno jest o twoim projekcie "Streets of London", który zrobiłaś razem z dwiema innymi Polkami. O czym jest i skąd pomysł na scenariusz?
Chodziło, aby przedstawić historię pt. "Jesteś tym, co jesz". Przedstawiłyśmy tam historię dziewczyny, którą wychowywała ulica. Dzieliła się z innymi wszystkim, co miała. W Londynie jest ogromny problem bezdomności. Tym filmem chciałyśmy dać nadzieję na lepsze jutro. To film o sile ludzi, o tym, że razem możemy więcej.
"Streets of London" możecie obejrzeć tutaj:
Film został wybrany jako jeden z 10 na ceremonię BAFTA oraz powalczy w Cannes. Spodziewałaś się takiego wyróżnienia?
Absolutnie nie. Dla mnie i dziewczyn to była zabawa i wspaniała lekcja. Choć pamiętam, że żeby nakręcić jedną scenę, pracowałyśmy przy tym filmie od 3 nad ranem do późnego wieczora. Było trudno, ale zdecydowanie warto.
Mówi się, że wasz film pokazuje siłę i determinację współpracy samych kobiet. Na czym polega jego fenomen?
To film, który został stworzony przez kobiety. Uważam, że to bardzo ważne, bo kobiety wciąż stanowią mniejszość, jeżeli chodzi o przemysł filmowy. A w kobietach siła!
Czy możesz już mówić o sukcesie zagranicą? Niejedna polska gwiazda wróciła do kraju z podkulonym ogonem. Ty podbijasz zachodni rynek filmowy.
Sukcesem będzie dla mnie, jeżeli stworzę coś, co rozśmieszy ludzi. Bądź pokaże inny sposób patrzenia na świat. A żeby tego dokonać, muszę się jeszcze sporo nauczyć. Wierzę jednak w to, że mi się uda.
Czujesz, że wyprowadzka z Polski była dobrą decyzją?
Czuje się obywatelką świata. Mieszkam w Londynie, ale praktycznie wszystkie produkcje nagrywam poza Londynem, ostatnio nawet na Ukrainie. Kocham Londyn przede wszystkim za różnorodność.
Jest szansa, że zobaczymy cię w jakieś polskiej produkcji? Może u Vegi?
Uwielbiam to, w jaki sposób Patryk Vega przedstawia postacie kobiet. Są to silne kobiety, a nie tylko dodatek do męskich postaci. Jeżeli dalej będę ciężko pracować, to może się uda. Kto wie?
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.