Trwa ładowanie...
d3xrc97
recenzja
08-12-2011 17:31

Kiedy chłopak poznaje dziewczynę... Znowu

d3xrc97
d3xrc97

Z jakiegoś nieznanego powodu amerykańskie kino niezależnie promuje jeden tylko wzorzec amerykańskiego nastolatka – zahukanego, nieporadnego życiowo wrażliwca u progu wielkiej (często pierwszej) miłości. Film Gavina Wiesena niespecjalnie się z tego schematu wyłamuje – nastoletni George (Freddie Highmore) chodzi własnymi ścieżkami, średnio dogaduje się z rodzicami, opuszcza zajęcia, a na domiar złego zakochał się w szkolnej piękności – Sally (Emma Roberts).

„Sztuka dorastania” utkana jest z tych samych elementów, co szereg innych romansideł dla młodzieży. Jest tu coś z „Akademii tajemniczych sztuk pięknych”, „Całkiem zabawnej historii” czy „Sezonu na kleszcza”. W tych dwóch ostatnich Roberts gra zresztą bardzo podobną rolę urokliwej, ale niedostępnej dziewczyny, która ma być nagrodą za ewentualną inicjację głównego bohatera.

Schemat niestety zapędził się w kozi róg, przez co film Wiesena zalicza dziś tylko jego obowiązkowe punkty kontrolne – jest tu przyjaciel-mentor, który odbije George’owi dziewczynę, jest rozpadające się małżeństwo rodziców, są piętrzące się nieporozumienia i niemożliwe w realizacji oczekiwania.

A można to przecież zrobić zupełnie inaczej, czego dowodzi choćby artystyczny sukces brawurowej „Mojej łodzi podwodnej” Richarda Ayoade’a. W tym celu trzeba jednak umieć/chcieć przewartościować trzon takiej opowieści i, co najważniejsze, zarysować jej bohaterów na przekór obowiązującym modom.

d3xrc97
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3xrc97