"Kończy się ważna epoka w aktorstwie polskim"

- Wraz z odejściem Zbigniewa Zapasiewicza kończy się ponad 100-letnia epoka w Polsce, epoka ewoluowania się bardzo dyskretnego aktorstwa realistycznego - uważa historyk teatru z Instytutu Sztuki PAN, Maria Napiontkowa.

"Kończy się ważna epoka w aktorstwie polskim"
Źródło zdjęć: © AKPA

15.07.2009 11:42

- Tak jak grał Zapasiewicz, gra jeszcze tylko Ignacy Gogolewski i Danuta Szaflarska. Pozostali aktorzy grają już w zupełnie inny sposób - oceniła Napiontkowa.

Przypomniała, że Zapasiewicz był ostatnim z aktorskiego rodu Kreczmarów, jednej z najbardziej zasłużonych rodzin dla teatru polskiego. - Czerpał z doświadczeń swego wuja Jana Kreczmara, był też uczniem Aleksandra Zelwerowicza. Z wszystkiego, co najlepsze, co zostało mu przekazane, wykorzystywał wszystko najlepiej jak mógł - powiedziała.

- Chodzi o sposób pracy nad rolą, wydobywanie z tekstu maksimum znaczenia, nadawanie temu określonej formy, budowanie postaci poprzez jej wieloznaczność. Reprezentował aktorstwo, w którym aktor stwarzając postać, chował się za nią. Gdy grał zawsze widziało się postać, a nie aktora. To zawsze było dzieło sztuki aktorskiej - wyjaśniła Napiontkowa.

Jej zdaniem na kunszt aktorski Zapasiewicza, składało się m.in. "granie całym sobą, każdym gestem, w każdej minucie, granie wtedy, gdy wypowiadał kwestie, ale granie też na stronie, gdy na pierwszym planie grali inni".

Według Napiontkowej, był on też bardzo wszechstronnym aktorem, miał łatwość grania i dostosowywania się do środków wyrazu innych w teatrze, w filmie i telewizji. - Odejście Zbigniewa Zapasiewicza to wielka strata. Odszedł jeden z wielkich - oceniła.

Zbigniew Zapasiewicz zmarł w Warszawie. Miał 75 lat.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)