"Koty": film dla tych, którzy nie boją się żenady

Hollywood pokusiło się o ekranizację musicalu "Koty". 3 stycznia produkcja trafi na ekrany polskich kin. Jestem świeżo po pokazie tego dzieła. Gdybym miała wybrać jedno słowo, które je opisze, postawiłabym na "żenada".

Kadr z fimu "Koty"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Lubicie musicale? A może kochacie koty? W takim razie pod żadnym pozorem nie idźcie na "Koty". Nawet jeśli byliście na tym w teatrze i bawiliście się tak dobrze, że nie skończyło się na jednym razie. Nawet jeśli "Memory" to waszym zdaniem najwspanialsza piosenka wszech czasów. Nawet jeśli niczym Princess Carolyn z "Bojacka Horsemana" ustawiliście sobie "Jellicle songs" jako dzwonek w telefonie. Po prostu sobie tego nie róbcie.

ZOBACZ WIDEO: Byliśmy na polskiej premierze Wiedźmina. "Święto ważniejsze niż gwiazdka"

Pomysł na połączenie kociego futra z ludzkimi ciałami i twarzami za pomocą efektów specjalnych od początku wydawał mi się kontrowersyjny. A po zwiastunie wiedziałam już, że był nietrafiony. Ale miałam nadzieję, że można się do tego przyzwyczaić i dać się porwać fabule. Jak bardzo się myliłam...

Okazuje się, że w "Kotach" fabuły w zasadzie nie ma. Banda bezdomnych kotów oczekuje na bal, podczas którego tak zwana "Wyrocznia" wybrać ma kota, który poleci do jonosfery i uzyska nowe życie. Ale zanim szczęśliwiec zostanie wybrany, nie dzieje się nic. Poznajemy kolejnych bohaterów, przeskakujemy od piosenki do piosenki, a poszczególne koty śpiewają o swoich wyjątkowych cechach i umiejętnościach. Ale historia nie rusza się z miejsca ani o krok. O ile na deskach teatru może to działać, o tyle kino rządzi się nieco innymi prawami. Bez dobrej historii trudno mu utrzymać uwagę widza.

W wypadku "Kotów" ta uwaga koncentruje się w innym miejscu - na wyglądzie postaci. A ten jest przedziwny. Z każdą minutą i każdą nową taneczną pozą coraz dziwniejszy... "Kocie ruchy" i obcisłe kostiumy pokryte futrem wygenerowanym komputerowo, wyglądają momentami tak, że widz zaczyna się zastanawiać, czy granica dobrego smaku została już przekroczona, czy też nastąpi to dopiero za moment. Uczucie, które towarzyszy oglądaniu tego filmu, to narastające z każdą kolejną sceną zażenowanie.

Do filmu udało się zgromadzić świetną obsadę. Jest tu Judi Dench, Idris Elba, jest i Ian McKellen. W jednej z ról obsadzono Taylor Swift. Jak sobie poradziła? Trudno powiedzieć, bo po pierwsze: bardzo mało jej na ekranie, a po drugie: nikt tu nie ma zbyt wiele do grania, a jedyne, na co nie da się nie zwracać uwagi, to – jak już wspomniałam wyżej – przedziwny wygląd postaci.

Nie przepadam specjalnie za muzyką do "Kotów", ale jeśli miałabym wskazać jakiś jasny punkt filmu, to pewnie byłaby to ścieżka dźwiękowa. Nie wiem jednak, czy jest to wystarczający powód, by iść do kina. Obawiam się, że tych dwóch godzin nikt Wam nie zwróci. Za to ci, którzy gustują w cringe'owych produkcjach powinni jak najszybciej zarezerwować sobie bilet. Czeka was najbardziej żenująca rozrywka roku.

Źródło artykułu: WP Film

Wybrane dla Ciebie

"Tylko potwory bawią się w Boga". Do sieci trafił epicki zwiastun "Frankensteina"
"Tylko potwory bawią się w Boga". Do sieci trafił epicki zwiastun "Frankensteina"
Jimmy Kimmel komentuje groźby Donalda Trumpa. "To jest odwracalne"
Jimmy Kimmel komentuje groźby Donalda Trumpa. "To jest odwracalne"
Ma 59 lat i nie przestaje kusić. Jej najnowsze zdjęcie wywołało lawinę komentarzy
Ma 59 lat i nie przestaje kusić. Jej najnowsze zdjęcie wywołało lawinę komentarzy
Już do piątku w kinach. Przebój Camerona zarobił 2,32 miliarda dolarów
Już do piątku w kinach. Przebój Camerona zarobił 2,32 miliarda dolarów
Zagrał seryjnego mordercę. "Poszedłem na jego grób"
Zagrał seryjnego mordercę. "Poszedłem na jego grób"
Był nr 1 na świecie. Powraca jeden z najlepszych polskich seriali
Był nr 1 na świecie. Powraca jeden z najlepszych polskich seriali
Top Seriale. Ofensywa polskich produkcji i powrót ikony kina
Top Seriale. Ofensywa polskich produkcji i powrót ikony kina
13 mln widzów w ciągu 10 dni. Kinowy przebój bije rekordy oglądalności
13 mln widzów w ciągu 10 dni. Kinowy przebój bije rekordy oglądalności
"Do ostatniego tchu". Nieuleczalnie chory aktor zabrał głos
"Do ostatniego tchu". Nieuleczalnie chory aktor zabrał głos
To była katastrofa za 200 mln. "Próbowali sterować tym statkiem"
To była katastrofa za 200 mln. "Próbowali sterować tym statkiem"
Najlepszy film z aferą w tle. Mówiono o "szkodzie w pożytku publicznym"
Najlepszy film z aferą w tle. Mówiono o "szkodzie w pożytku publicznym"
Postapokaliptyczna produkcja wraca. "Realistyczny obraz katastrofy"
Postapokaliptyczna produkcja wraca. "Realistyczny obraz katastrofy"