Louis de Funes: W Polsce lat 80. i 90. otaczany był absolutnym kultem
Król komedii czy irytujące beztalencie?
On sam zapisał się w pamięci szerszej publiczności jako człowiek, który „nigdy nie był młody”. I trochę w tym prawdy, bo prawdziwą karierę (choć należy pamiętać, że grywał w filmach już od lat 40.) zrobił dopiero po pięćdziesiątce.
Wielu jest zdania, że produkcje z jego udziałem nie śmieszą już tak jak jeszcze trzy dekady temu. Jednak w latach 80. filmy, w których grał Louis de Funes, powtarzane nagminnie przez polską telewizję, uchodziły za produkcje wręcz kultowe. „Żandarm się żeni”, „Skrzydełko czy nóżka” albo „Kapuśniaczek” robiły prawdziwą furorę i bawiły telewidzów do łez.
On sam zapisał się w pamięci szerszej publiczności jako człowiek, który „nigdy nie był młody”. I trochę w tym prawdy, bo prawdziwą karierę (choć należy pamiętać, że grywał w filmach już od lat 40.) zrobił dopiero po pięćdziesiątce.