''Maczeta zabija'': Początki Sofii Vergary

Do Stanów Zjednoczonych przybyła zdeterminowana, by zrobić wielką karierę i osiągnęła swój cel... w dużej mierze dzięki spacerującemu po plaży fotografowi, który szczęśliwie zabrał ze sobą aparat i zdołał uwiecznić aspirującą gwiazdę odzianą jedynie w skąpe bikini (w dalszej części galerii). Jej zdjęcia zrobiły prawdziwą furorę i pozwoliły dotrzeć nastolatce do wielu wpływowych ludzi.

Kim jest 41-letnia Sofia Vergara, znana widzom jako żona Eda O'Neilla z serialu „Współczesna rodzina” i podbijająca świat jako seksowna Desdemona w najnowszym filmie Roberta Rodrigueza „Maczeta zabija”?

Urodziła się w dobrze sytuowanej kolumbijskiej rodzinie. Swoich religijnych rodziców wprawiała w zakłopotanie już od dzieciństwa – ale prawdziwym szokiem była dla nich wiadomość najpierw o ślubie 18-letniej Sofii (ze związku z Joe Gonzalezem urodził się syn Manolo), a dwa lata później o zakończeniu tego zbyt pochopnie zawartego małżeństwa i błyskawicznym rozwodzie.

Zareagowali więc z ulgą, gdy córka obwieściła, że teraz zamierza poświęcić się nauce, i zaczęła studiować stomatologię.

Ich radość nie trwała jednak zbyt długo – po trzech latach, dwa semestry przed uzyskaniem dyplomu, Vergara** postanowiła porzucić uniwersytet, skuszona szansą zrobienia kariery **w świecie show-biznesu.

W poszukiwaniu szczęścia przeniosła się z Kolumbii do Miami, zabierając ze sobą najbliższą rodzinę. Już wkrótce okazało się, że początkująca gwiazda miała doskonałe wyczucie sytuacji...

Odkryto ją jeszcze w Kolumbii, kiedy przechadzała się po jednej z plaż – najpierw zachwyciła przypadkowego fotografa, potem pozostałych ludzi z branży.

Szybko posypały się propozycje związane z modelingiem i występami w telewizji. Jej pierwszym poważnym zleceniem był udział w reklamie Pepsi (na zdjęciach); miała wówczas 17 lat.

Trzy lata później pracowała już jako modelka i regularnie pojawiała się na małym ekranie. Jej sesje zdjęciowe wzbudzały uznanie, więc Vergara nabierała odwagi i dzielnie walczyła o swoją pozycję.

Zafarbowała swoje naturalne jasne włosy, chcąc wyglądać jak „stereotypowa latynoska”, i ta decyzja okazała się zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem. Zaczęła wprawdzie otrzymywać wiele filmowych propozycji, ale równocześnie oferowane jej role były do siebie podobne i początkującą aktorkę szybko zaszufladkowano.

Czy dzięki „Maczeta zabija” uda jej się wyzwolić z narzuconego wizerunku? Czas najwyższy.
(sm/mn)

Polski zwiastun filmu "Maczeta zabija"