Marcin Dorociński o sobie: Byłem "kelnerem-pierdołą"!
26.01.2012 | aktual.: 10.04.2017 13:06
Na czym polega dyskretny urok przystojnego aktora?
Na czym polega dyskretny urok Marcina Dorocińskiego? Jest przystojny, utalentowany i przede wszystkim bardzo skromny.
Gwiazdor niechętnie udziela wywiadów, nie jest też bywalcem warszawskich salonów. Wychodzi bowiem z założenia, że nie ma sensu opowiadać o swoim życiu osobistym, z kolei role powinny bronić się same.
I trudno mu nie przyznać racji. Teraz możemy go oglądać w serialu „Głęboka woda”, a na duże ekrany niedługo wchodzi film „Róża” w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego.
Jednak tylko u nas dowiecie się, jak beznadziejnie wyglądały początki tego obecnie najlepszego aktora w Polsce.
Dorociński żartobliwie wspomina, jak to nie raz otarł się o śmierć. Sam siebie nazywa „kelnerem-pierdołą”, a jego szef niejednokrotnie rzucał w niego nożem.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.fakt.pl )
Jego najważniejsze role
Dorociński szerszej publiczności dał się poznać dzięki świetnej, głównej roli w serialu „Pittbul”, w reżyserii Patryka Vegi.
Gwiazdor zagrał tam komisarza Sławomira Desperskiego „Despero”. Wystąpił u boku takich gwiazd, jak Janusz Gajos i Andrzej Grabowski.
Potem były kolejne role, między innymi w filmie „Boisko bezdomnych” Katarzyny Adamik oraz w komediach romantycznych: „Rozmowy nocą”, „Idealny facet dla mojej dziewczyny” i „Miłość na wybiegu”.
Wystąpił też w świetnej czarnej komedii pt. „Rewers”, gdzie zagrał złowieszczego Bartka - ukochanego głównej bohaterki. Na filmowym planie partnerował Agacie Buzek, Krystynie Jandzie oraz Annie Polony.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.fakt.pl )
Odważne wybory
Dorociński nie boi się też trudnych, kontrowersyjnych kreacji, dlatego zdecydował się zagrać w obrazie „Kobieta, która pragnęła mężczyzny”.
To międzynarodowa koprodukcja w reżyserii Pera Flya, w której nie brakuje odważnych, rozbieranych ujęć.
Ale choć aktor zgodził się w tej produkcji wystąpić w mocnych, erotycznych scenach, to jednak przyznaje, że nie wszystko gotów jest poświecić dla roli.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.fakt.pl )
Był ''kelnerem-pierdołą''
Twierdzi, że nie potrafiłby zrobić czegokolwiek wbrew sobie, choć nie wyrzeka się trudnych początków w aktorstwie.
– Robiłem różne rzeczy, bo nie miałem pracy w zawodzie. Po szkole na przykład pracowałem jako kelner w „Qchni Artystycznej”. Jako „kelner-pierdoła”, bez talentu i pasji do tego zawodu. Byłem facetem, w którego dzisiejszy szef kuchni „Cafe Kulturalnej” rzucał nożem. Żaden szanujący się kucharz nie lubi, gdy kelner pogania go z gotowaniem. Ja pogoniłem i obok głowy przeleciał mi wielki kuchenny nóż, który wbił się w drzwi – opowiadał jakiś czas temu Dorociński w wywiadzie.
I dodał, że miał też okazję być twarzą reklamy jednej z czekolad. Dziś na szczęście nie musi już dorabiać w ten sposób, a nawet może przebierać w zawodowych propozycjach.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.fakt.pl )
Pasja jest najważniejsza
Teraz możemy oglądać gwiazdora w serialu „Głęboka woda”, w którym gra postać Wiktora – szefa ośrodka pomocy społecznej i faceta z charakterem. Na planie aktor partneruje pięknej Katarzynie Maciąg.
Dorociński przyznaje, że ta rola bardzo przypadła mu do gustu, bo dzięki niej może pokazać, jak ważna w życiu człowieka jest zawodowa pasja.
– W takiej pracy, jaką on wykonuje, można być skutecznym tylko wtedy, gdy ma się pasję i determinację w pomaganiu innym. Nie jest to przecież praca przyjemna w potocznym znaczeniu tego słowa. To jest „łykanie” cudzych, trudnych problemów. Nie jest też dobrze płatna. Tak więc nie ma z tej pracy ani szybkiej i łatwej satysfakcji, ani godziwych pieniędzy. Ta satysfakcja oczywiście pojawia się, ale jest odłożona w czasie i niematerialna – opowiadał niedawno aktor.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.fakt.pl )
Kolejna świetna rola
Na ekrany naszych kin na początku lutego wejdzie film „Róża”, którego akcja dzieje się w 1945 roku.
Gwiazdor wciela się tu w postać Tadeusza – żołnierza, któremu wojenna zawieruch zabrała wszystko, co kochał. Mężczyzna próbuje sobie na nowo ułożyć życie.
Za tę wyjątkową kreację Marcin Dorociński został uhonorowany nagrodą w kategorii „Najlepszy Aktor Pierwszoplanowy” podczas ostatniego festiwalu w Gdyni. Czekamy z niecierpliwością na premierę.
(Fakt/kk)
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.fakt.pl )