Mark Hamill: Co słychać u Luke'a Skywalkera?
25.09.2015 | aktual.: 22.03.2017 12:20
Blondwłosy chłopak, którego pamiętamy z pierwszej trylogii „Gwiezdnych wojen” kończy we wrześniu 64 lata. Wcielający się w Luke'a Skywalkera Mark Hamill w niczym już nie przypomina kultowego rycerza Jedi, chociaż w grudniu aktor ponownie zaprezentuje nam się w tej roli w filmie "Przebudzenie mocy".
Blondwłosy chłopak, którego pamiętamy z pierwszej trylogii „Gwiezdnych wojen” skończył we wrześniu 64 lata. Wcielający się w Luke'a Skywalkera Mark Hamill w niczym już nie przypomina kultowego rycerza Jedi, chociaż już w grudniu aktor ponownie zaprezentuje nam się w tej roli w filmie Przebudzenie mocy.
Marka Hamilla zna każdy, nawet jeśli nie jest miłośnikiem kina spod znaku statków kosmicznych, mieczy świetlnych i najróżniejszej maści stworów zamieszkujących filmy George’a Lucasa. Mark Hamill wcielił się w bohatera, który jednoznacznie kojarzy się nam z dzieciństwem i niezapomnianymi chwilami.
Tułał się po całym świecie
Mark Hamill, najsłynniejszy Rycerz Jedi w galaktyce, przyszedł na świat 25 września 1951 roku w kalifornijskim Oakland jako jedno z siedmiorga dzieci kapitana marynarki wojennej.
Z racji zawodu ojca przyszłego aktora, Hamillowie często zmieniali miejsce zamieszkania.
W ten sposób trafili do Japonii, gdzie młody Mark zaczął uczęszczać na zajęcia teatralne. Po powrocie do Stanów kontynuował naukę w Los Angeles City College.
Dostał rolę przez przypadek
Mało brakowało, a rola Luke’a Skywalkera przypadłaby komuś innemu.
Początkowo w postać młodego Rycerza Jedi miał wcielić się Robert Englund, szerzej znany jako… Freddy Krueger z serii kultowych horrorów „Koszmar z ulicy Wiązów”.
Kiedy Englund odpadł podczas przesłuchań, zasugerował Lucasowi, aby zaprosił na casting jego przyjaciela, Marka Hamilla. Reszta jest już historią.
Nieoczekiwany sukces
Z uznaniem spotkał się także występ Marka Hamilla, który wziął udział w kolejnych dwóch sequelach „Gwiezdnych wojen” oraz specjalnym odcinku telewizyjnym, zrealizowanym na potrzeby telewizji.
Tak dziś wygląda!
Niestety, w odróżnieniu od Harrisona Forda, który zdobytą dzięki „Gwiezdnym wojnom” popularność przekuł na dalsze sukcesy zawodowe, Hamill aż do dziś pozostaje zakładnikiem jednej roli.
Oczywiście, patrząc na jego bogatą filmografię, nie można mu zarzucić, że nie próbował z tym walczyć.
Od razu po nakręceniu „Nowej nadziei” wystąpił w komedii przygodowej „Lato corvetty”, a w 1980 roku pojawił się w słynnym filmie wojennym Samuela Fullera „Wielka czerwona jedynka”.
Poszedł inną drogą
Wszelkie ekranowe próby – czy to filmowe, czy też telewizyjne – walki z wizerunkiem Luke’a Skywalkera spełzły na niczym.
Dlatego można przypuszczać, że Mark Hamill powziął decyzję o zaistnieniu na innym polu, użyczając swojego głosu w licznych produkcjach animowanych i komputerowych.
Do jego najsłynniejszych osiągnięć w tej dziedzinie należą z całą pewnością rola Jokera w animowanym serialu opowiadającym o przygodach Batmana oraz dubbing postaci w grach wideo – m.in. „Wing Commander” (pojawia się również jako aktor), „Call of Duty”, czy „Batman Arkham Asylum” i „Batman Arkham City”.
Nie zamierza iść na emeryturę
W tym roku filmowy Luke Skywalker skończył 64 lata. I choć czas nie był dla niego zbyt łaskawy, Mark Hamill nie zamierza przechodzić na zasłużoną emeryturę.
Aktor jest częstym gościem wszelkich konwentów, zlotów i audycji dotyczących „Gwiezdnych wojen”. I co najważniejsze, Hamill dołączył do obsady siódmego epizodu "Gwiezdnych wojen" w reżyserii J.J. Abramsa, który zadebiutuje już w grudniu.
"Przebudzenie mocy" pozwoli mu wrócić do roli Luke'a Skywalkera po ponad trzydziestu latach przerwy. I jeżeli wierzyć plotkom, jego bohater pojawi się również w ósmym epizodzie, zaplanowanym na rok 2017. (jz/mn)