Matthew McConaughey przypadkowo dowiedział się o śmierci kolegi. Aktor nie krył emocji. "O cholera. Na co?"
Przypadkowe dowiedzenie się o śmierci bliskiego i to z ust kogoś zupełnie obcego na pewno nie jest niczym przyjemnym. A w takiej właśnie niezręcznej sytuacji znalazł się Matthew McConaughey.
Do zdarzenia doszło na premierze filmu "Mroczna wieża", kiedy do aktora podszedł reporter agencji AP. Chodziło o komentarz w sprawie śmierci aktora Sama Sheparda, z którym McConaughey zagrał w filmie "Uciekinier" ("Mud", reż. Jeff Nichols, 2013).
- Co? Sam Shepard odszedł? O cholera. Na co? – nie krył emocji McConaughey, który na wieść o śmierci kolegi aż chwycił się za głowę. – Nie chcę teraz trywializować tej sytuacji, bo właśnie się o tym dowiedziałem. Ale mówiłem kiedyś Jeffowi Nicholsowi, że cały zwiastun "Uciekiniera" mógłby polegać na tym, że Sam Shepard siedzi w fotelu i opowiada chłopcu o głównym bohaterze. To by było coś!
Sam Shepard otrzymał nominację do Oscara za rolę w obrazie "Pierwszy krok w kosmos". Ponadto wystąpił w obrazach "Paryż, Teksas", "Helikopter w ogniu", "Stalowe magnolie", "Raport Pelikana" czy "Sierpień w hrabstwie Osage". Ostatnio można go było podziwiać w serialu "Bloodline".
Shepard napisał też scenariusze do takich filmów jak "Zabriskie Point" Michelangelo Antonioniego czy "Me and My Brother" Roberta Franka.
Artysta zmarł 27 lipca w swym domu w Kentucky. Miał 73 lata. Cierpiał na stwardnienie zanikowe boczne, zwane też chorobą Lou Gehriga.
Przypomnijmy, że bohaterem "Mrocznej wieży" jest Roland Deschain (Idris Elba)
, ostatni żyjący członek bractwa rycerskiego znanego jako rewolwerowcy. Mężczyzna przemierza postapokaliptyczne pustkowia w poszukiwaniu tytułowej mrocznej wieży. Jego rywala, czarny charakter, Randalla Flagga/Waltera Padicka, czyli Człowieka w czerni (The Man in Black), portretuje właśnie Matthew McConaughey.
Polska premiera "Mrocznej wieży" zaplanowana jest na 11 sierpnia.