Minął już miesiąc. Rodzina Juliana Sandsa nie ma złudzeń
Od zaginięcia aktora Juliana Sandsa minął już miesiąc. Mimo iż poszukiwania trwają, służby zdają sobie sprawę, że sytuacja wygląda źle. Jakiś czas temu jego brat przyznał, że pogodził się ze śmiercią Juliana.
Znany brytyjski aktor Julian Sands zaginął 13 stycznia w górach San Gabriel, niedaleko Los Angeles w Kalifornii. Szybko podjęto poszukiwania. Niestety po miesiącu wciąż nie odnaleziono Sandsa. Akcję utrudniają bardzo trudne warunki pogodowe i terenowe. W sobotę wieczorem (11 lutego) z powodu zagrożenia lawinowego ekipy naziemne musiały przerwać prace. Poszukiwania kontynuowano za pomocą helikopterów i dronów. Służby naziemne wrócą do akcji w chwili, gdy znowu będzie bezpiecznie.
Biuro szeryfa hrabstwa San Bernardino radzi, by nie wybierać się w te okolice z powodu warunków pogodowych. Ten teren jest wyjątkowo niebezpieczny, nawet dla doświadczonych pasjonatów górskich wędrówek. O skali zagrożenia niech świadczą liczby. W styczniu ekipy ratunkowe organizowały tam 14 akcji poszukiwawczych, dwie osoby zginęły, a poza Sandsem w paśmie San Gabriel służby szukają też zaginionego 61-latka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz: Odeszli w 2022 r. Pozostaną w naszej pamięci
Niestety służby ratownicze są przygotowane na najgorsze w sprawie Sandsa. Podobną postawę ma jego rodzina. Jak podawały media dwa tygodnie temu, brat artysty Nick Sands w rozmowie z "Craven Herald" przyznał, że pogodził się już ze śmiercią Juliana. - Nie został jeszcze uznany za zmarłego, ale w głębi serca wiem, że odszedł. Jednak istnieje rywalizacja między rodzeństwem i byłoby to całkiem w jego stylu, gdyby nagle się pojawił i udowodnił mi, że się mylę - powiedział mężczyzna.
Przypomnijmy, że Sands największą popularnością cieszył się w latach 80. i 90. Brytyjczyk raczej grywał role drugoplanowe, ale praktycznie zawsze zapadał w pamięci widzów. Pojawił się w takich filmach jak "Pola śmierci", "Pokój z widokiem", "Czarnoksiężnik", "Nagi Lunch", "Zostawić Las Vegas" oraz "Uwięziona Helena". Ostatnim filmem, w jakim zagrał, to horror "The Ghosts of Monday". Sands grywał także w telewizji - pojawił się m.in. w "Dexterze", "Banshee" czy "What/If".