Na co wybrać się do kina? Najciekawsze premiery tygodnia

"Tomb Raider", reż. Roar Uthaug (akcja, przygoda, 118 min.)

15 lat. Tyle fani Lary Croft, bohaterki kultowej serii gier komputerowych "Tomb Raider", musieli czekać na kolejny film ze zwinną i nieustraszoną archeolożką w roli głównej. W 2001 i 2003 r. w pannę Croft wcielała się Angelina Jolie, która tym razem musiała ustąpić miejsca młodszej koleżance. Ostatecznie padło na zdobywczynię Oscara Alicię Vikander.

"Tomb Raider" to filmowa wersja gry z 2013 r., która prezentowała pierwszą przygodę Lary Croft w całkiem udanym restarcie wieloletniej serii. W obu przypadkach młoda poszukiwaczka skarbów trafia na bezludną wyspę opanowaną przez oprychów i nadnaturalne zjawiska – brzmi niezbyt odkrywczo, ale pretekstowy scenariusz wcale nie przeszkadza w odbiorze widowiska pełnego niesamowitych akcji. Bo tym właśnie "Tomb Raider" jest – świetnym akcyjniakiem, który przypadnie do gustu nie tylko fanom grywalnego oryginału czy Alicii Vikander.

"Player One", reż. Steven Spielberg (science fiction, przygoda, 140 min.)

Ekranizacja powieści Ernesta Cline'a przenosi widzów do roku 2045. W świecie znajdującym się na skraju upadku ekscentryczny geniusz James Halliday (Mark Rylance) tworzy OASIS – wirtualne uniwersum, w którym większość ludzi spędza wolny czas. Pewnego dnia Halliday ogłasza konkurs, który wyłoni jego następcę, a zarazem spadkobiercę niewyobrażalnej fortuny. Rozpoczyna się globalna rywalizacja. Jednym z pretendentów jest niepozorny młodzieniec, Wade Watts (Tye Sheridan).

"Player One" to najnowsze dziecko Stevena Spielberga – oddanego miłośnika gier wideo (71-latek doskonale pamięta początki tego medium) i mistrza kina przygodowego. Fascynacja technologią i widowiskowymi blockbusterami miała ogromny wpływ na kręcenie "Player One", którego możemy polecić z czystym sumieniem wszystkim widzom szukającym nieangażującej rozrywki z najwyższej półki.

"Twarz", reż. Małgorzata Szumowska (dramat, 91 min.)

Rewelacja tegorocznego Berlinale (Srebrny Niedźwiedź Grand Jury) potwierdza tezę, że Małgorzata Szumowska to jedna z najważniejszych reżyserek, która potrafi zachwycić nie tylko polskiego widza. Autorka głośnego "Body/Ciało" czy "Sponsoringu" zwróciła się w kierunku filmowej baśni, by opowiedzieć niezwykłą historię młodego mężczyzny, który traci w wypadku tytułową twarz. Scenariusz zainspirowała prawdziwa historia pierwszego Polaka po przeszczepie twarzy, ale Szumowska nie chciała kręcić thrillera medycznego opartego na faktach. Jej film to bardziej alegoria współczesnego społeczeństwa żyjącego na polskiej prowincji, ilustracja tradycji, nastrojów i uprzedzeń.

- Najnowszy film polskiej reżyserki to mocny obraz mającej spory problem z tolerancją, wewnętrznie skłóconej prowincjonalnej Polski. Pełny ironii, ale zarazem celny i bolesny – pisał nasz recenzent po festiwalowym pokazie. - "Twarz" to raczej opowieść o szerszym tożsamościowym problemie niż pozbawionej empatii i tolerancji grupce bohaterów z polskiej prowincji.

"Luis i Obcy", reż. Wolfgang Lauenstein, Christoph Lauenstein (animacja, familijny, 80 min.)

Tradycyjnie zestaw kinowych premier nie może się obyć bez propozycji dla młodszych kinomanów. W tym tygodniu na ekrany polskich kin wchodzi animowana komedia science fiction "Luis i Obcy". Tytułowy bohater to samotny 12-latek, syn zapracowanego ufologa, który całe noce spędza przy teleskopie wierząc, że pewnego dnia uda mu się dowieść istnienia życia pozaziemskiego. Los lubi jednak płatać figle, gdyż to Luis znajduje na podwórku rozbity statek kosmiczny w trzema wesołymi kosmitami. Chłopiec szybko się z nimi zaprzyjaźnia i mimowolnie bierze udział w niezwykłej przygodzie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl